Zwłaszcza, że amerykański rynek akcji, kolejny raz w ostatnich dwóch tygodniach udowodnił, że zapoczątkowane w tym miesiącu wzrosty, mają średnioterminowy charakter. Wyboru inwestorom nie pozostawiają również, mocno rosnące dziś w nocy, azjatyckiego giełdy (Nikkei 3,3%) oraz prawdopodobne silne wzrosty na czołowych zachodnioeuropejskich parkietach.
Potencjalnym zagrożeniem dla rynku akcji, które mogłoby zmaterializować się w drugiej części dzisiejszych notowań, mogą być obawy przed realizacją zysków na Wall Street. Tyle tylko, że to w dużej mierze wirtualne zagrożenie. W sytuacji, kiedy amerykański rynek akcji potwierdził średnioterminowy charakter trwającego odbicia, co w najbliższych tygodniach może podnieść indeks S&P500 w okolice poziomu 1000 pkt., rodzimi inwestorzy powinni dążyć od pełnego wykorzystania tego giełdowego ożywienia. Dlatego też, jeżeli nie będzie ku temu istotnych powodów, nie będą pozbywali się akcji.
To "szukanie zysków" na GPW można obserwować już od około miesiąca, gdy nagle i bez powodu, mocno rosną (po 10-15%) małe i średnie spółki, których atutem jest to, że były mocno wyprzedane.
W poniedziałek indeks WIG20 wzrósł o 2,92% i osiągnął poziom 1.550,43 pkt a WIG wzrósł o 3,18% do 24.332,88 pkt. Obroty na rynku akcji kształtowały się na poziomie 1,07 mld zł.
Marcin R. Kiepas