- Dzisiejsze otwarcie notowań na warszawskim parkiecie miało miejsce na poziomie 1537,8 pkt co stanowiło 2,4% spadek, który spowodowany był zniżkującymi kontraktami na amerykańskie indeksy. To właśnie doniesienia z największej gospodarki świata odnośnie zakresu pomocy dla sektora finansowego i motoryzacyjnego przyczyniły się do istotnej obniżki giełd Starego Kontynentu - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow.
Według niego, pierwsza godzina handlu zakończyła się ustanowieniem lokalnych minimów, a WIG20 znalazł się na poziomie 1530pkt (-2,9%), głównie za sprawą taniejącego sektora finansowego licznie reprezentowanego w prestiżowym indeksie. Na pierwszy plan wysunęły się walory banków PKO BP (-7,4%) oraz Pekao (-6,9%), którymwtórowały KGHM (-5,6%) i PKN Orlen (-2,5%).
- Kolejne godziny handlu, wraz ze stabilna postawą amerykańskich futures nie wniosły nic nowego do obrazu notowań powodując, iż Europejskie indeksy kontynuowały ruch boczny, który dla WIG20 ograniczony był poziomami 1524-1550pkt - ocenił analityk wkomentarzu.
Z kolei po godz. 14.30 wraz z otwarciem się giełd na Wall Street sytuacja w Warszawie zaczęła się pogarszać. WIG20 z minuty na minutę zaczął tracić dystans do zachodnioeuropejskich parkietów, a za sprawą znajdujących się na 3,5 proc. minusach kontraktów na amerykańskie indeksy, o poprawie nie mogło być mowy. WIG20 dochodząc do minimalnego dziś poziomu 1503,5pkt (-4,5%) wyczekiwał na ostatecznerozstrzygnięcia. [ramka]
Na końcowym fixingu spora liczba zleceń kupna walorów Pekao oraz KGHM sprawiła, iż WIG20 sesję zakończył na wysokości 1517,45pkt zmniejszając nieznacznie stratę do 3,64 proc..