Z jednej strony do zwiększonej sprzedaży inwestorów skłoniła chęć realizacji zysków. Z drugiej jednak pojawiło się na rynku kilka niepokojących zapowiedzi i rekomendacji.
W Londynie papiery spółek finansowych Barclaysa i Lloyda spadły o ponad 4 proc., bo na skutek pogarszania się koniunktury gospodarczej w Wielkiej Brytanii wzrosło tam ryzyko niewypłacalności firm, co dla banków oznacza dodatkowe straty z nieściągalnych kredytów. W Paryżu ponad 9 proc. straciły akcje Societe Generale, gdyż ten trzeci co do wielkości francuski bank rozczarował inwestorów, informując o stracie w pierwszym kwartale w wysokości 278 mln euro, podczas gdy analitycy spodziewali się ponad 330 mln euro zysku netto.
O spadku indeksu DAX przesądziła między innymi przecena akcji Porsche aż o 18 proc. Był to największy spadek kursu tych papierów od czasu ich giełdowego debiutu w 1996 r. Rodziny Porsche i Piecha, kontrolujące połowę akcji producenta sportowych samochodów, zdecydowały się na fuzję z Volkswagenem i w tym celu ma być przeprowadzona emisja w celu pozyskania z rynku 5 mld euro.
W Stanach Zjednoczonych taniały przede wszystkim akcje spółek telefonicznych i technologicznych, co zniweczyło wcześniejsze wzrosty powodowane przekonaniem, że zapowiedziane na waszyngtońskie popołudnie opublikowanie wyników testu wytrzymałościowego zwiększą nadzieje na zakończenie kryzysu finansowego. Akcje AT&T oraz Verizon Communications straciły po 4 proc., gdyż JPMorgan Chase obniżył ich rekomendację, uzasadniając to słabszym wzrostem liczby abonentów i presją cenową.
Surowce drożały wczoraj przed południem, bo na tych rynkach wciąż dominował optymizm. Spodziewano się, że wyniki testu wytrzymałościowego w USA wykażą, iż bliski końca jest kryzys w sektorze bankowym, a to zapowiada ożywienie gospodarcze i wzrost popytu na surowce. Cena ropy naftowej wzrosła do poziomu najwyższego od pół roku. W Londynie za baryłkę tego surowca płacono po południu 56,89 USD, o 12 proc. więcej niż przed tygodniem.