"Dzisiejsze otwarcie notowań na warszawskim parkiecie miało miejsce na poziomie 1849,6pkt co stanowiło zwyżkę rzędu 0,1%, jednakże w wyniku znajdujących się po czerwonej stronie kontraktów na amerykańskie indeksy, WIG20 podobnie jak i zachodnie parkiety zmuszony był skierować się na południe, wyznaczając dzienne minimum na poziomie 1803,2pkt (-2,4%)" - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow.
Analityk dodał, że kolejne godziny handlu na warszawskim parkiecie upływały graczom na korekcyjnym odbiciu, podczas którego WIG20 zdołał zniwelować sporą cześć porannej obniżki znajdując się na wysokości 1846pkt.
"Warszawskim bykom zabrakło wiary w możliwość sforsowania piątkowego zamknięcia, jak również swoje pięć groszy dodały rynki otoczenia, na których dominował kolor czerwony" - ocenił analityk.
Stebakow zwrócił uwagę na zachowanie kursu KGHM.
"Wśród naszych blue chipów obrót skupił się na walorach miedziowego kombinatu, który po dobrym początku zyskiwał nawet 7,0%. Gwałtowna zmiana w postaci realizacji zysków sprawiła, iż ostatecznie KGHM sesję zakończył na minusie wynoszącym 0,3%" - podsumował analityk.