"Dzisiejsza sesja nie była zbytnio emocjonująca, co przejawiało się zmniejszona aktywnością graczy" - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow.
Po dobrym otwarciu, gdzie WIG20 zyskał 1,4% sytuacja otoczenia jak i spółek wchodzących w skład indeksu przyczyniła się do osłabienie i w rezultacie zejścia WIG20 pod kreskę 1809,1 pkt.
Analityk dodał, że kolejne godziny handlu upływały na konsolidacji ograniczonej poziomami 1801-23 pkt. Natomiast lepiej w skali tygodnia radziły sobie mWIG40 i sWIG80, które zakończyły tydzień z dorobkiem odpowiednio +1,5% i +2,1%.
Stebakow zwrócił uwagę na kończący się sezon wyników. "Okazało się, że wyniki wcale nie muszą być zbliżone do tych osiągniętych przed rokiem, by rynek zareagował na nie pozytywnie. Wystarczy, by były lepsze od prognoz" - dodał.
Tak było w przypadku spółek z sektora bankowego, który zaprezentował dużą polaryzację wyników. Rezultaty spółek z sektora były istotnie gorsze w ujęciu r/r, co związane było z utworzonymi rezerwami na kredyty i kontrakty opcyjnie jednakże rynek już wcześniej zdyskontował to w cenach, wyjaśnił analityk.