"WIG20 po nerwowym początku potrzebował niespełna 80 minut, aby znaleźć się na maksymalnej wysokości 1.920,4pkt (+2,0%) z impetem przebijając opór" - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow.
Zdaniem analityka, kolejne godziny notowań przyczyniały się do stopniowego spadku rodzimego indeksu, co uwarunkowane było realizacją zysków głównie spółek "wielkiej piątki", z których na pierwszy plan wybijały się banki Pekao oraz PKO BP wspierane przez TPSA oraz PKN Orlen.
"Chwilę po godz. 12:00 WIG20 przebił od góry poziom 1.900 pkt, który jak się później okazało stanowił barierę nie do sforsowania. Ostatecznie na 90 minut przed zakończeniem dzisiejszego handlu byki dały za wygraną, co doprowadziło indeks na wysokość 1.875,5 pkt (-0,4%)" - dodał Stebakow.
W jego ocenie gorszy odczyt produkcji przemysłowej za kwiecień, który dzisiaj poznaliśmy, przyczynił się w znacznym stopniu do spadku indeksów w decydującej części notowań.
Indeks WIG20 w środę spadł o 0,20% do 1.879,35 pkt, a WIG spadł o 0,02% do 30.306,10 pkt. Obroty akcjami wyniosły 1,45 m,ld zł.