Dodatkowo wzrosty w pierwszej godzinie handlu wsparła informacja, że Bank of America zdołał pozyskać 13,5 mld USD dodatkowego kapitału. Na początku sesji zwyżkowały także spółki paliwowe, na fali wzrostu ceny ropy. Niestety nastroje inwestorów popsuła publikacja protokołu z posiedzenia FED. Rezerwa Federalna prognozuje, że amerykańska gospodarka w 2009 roku skurczy się o 1,3-2%, wobec wcześniejszych szacunków spadku o 0,5-1,3%. Coraz większa grupa inwestorów obawia się, że niedawne nadzieje na szybki powrót amerykańskiej gospodarki na ścieżkę wzrostu gospodarczego były znacznie przedwczesne. Ostatecznie sesja w USA zakończyła się niewielkimi spadkami. Dow Jones zniżkował o 0,6%, indeks szerokiego rynku S&P500 stracił 0,5%.
Prognoza większego niż wcześniej oczekiwano spadku PKB w Stanach Zjednoczonych uderzyła w japońskie spółki eksportowe, które pociągnęły indeks tokijskiej giełdy Nikkei225 w dół o blisko 1%. Indeks chińskiej giełdy Shanghai Composite zniżkował o ponad 1,5%, na fali obaw inwestorów o kondycję gospodarki Państwa Środka.
Dzisiejsza sesja na giełdach europejskich rozpoczęła się od stosunkowo dużych spadków. Niemiecki DAX oraz francuski CAC40 w pierwszej godzinie handlu zniżkowały o blisko 2%. Nieco lepszy nastrój panuje na giełdzie w Warszawie, gdzie indeks blue chipów tracił około 1%. Liderami spadków są banki BRE oraz BZ WBK, które zniżkują około 2,5%.
Sporządzili:
Piotr Sałata