- Dzisiejszą sesję WIG20 rozpoczął z poziomu 1.853,4 pkt, notując spadek o 1,4%, za sprawą wczorajszych zniżek zza Oceanu, gdzie indeksy S&P500 oraz DJIA straciły odpowiednio po 0,5% i 0,6% - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego

Marcin Stebakow. Dodał, że równie słabo handel rozpoczęły zachodnie parkiety, które podążając za amerykańskim rynkiem terminowym stabilnie poruszały się w rejonie swoich minimów.

Analityk podkreślił, że presja rynku amerykańskiego była tak silna, iż nawet znacznie lepsze od prognoz odczyty indeksów PMI dla przemysłu Niemiec oraz strefy Euro nie pomogły zbytnio zachodnim indeksom. - WIG20 nie pozostawał w tyle poddając się ogólnej 'konsolidacyjnej' tendencji, co zapowiadało kolejny dzień falowania w rejonie 1.800-1.900 pkt. - czytamy w jego komentarzu.

Stebakow poinformował, że do godz. 14 warszawski indeks poruszał się w wąskim pasie ograniczonym poziomami 1.845-66 pkt dochodząc do najwyższego wówczas poziomu 1.866,7 pkt (-0,7%). Po dotarciu do niego wraz z gwałtownym osunięciem się amerykańskich futures, WIG20 zmuszony był uznać większość strony podażowej pogłębiając spadek do1.829,8 pkt (-2,6%).

O godz. 14:30 na rynek napłynęły amerykańskie dane dotyczące wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, które zbiegły się z prognozami rynkowymi mówiącymi o poziomie 630 tys. Rynek kasowy na Wall Street otworzył się na 1,0-proc. minusie, co nie pozwalało myśleć o dobrej końcówce na GPW. [ramka]Ostatecznie WIG20 zakończył sesję na wysokości 1.830,43 pkt notując spadek o 2,60%. WIG spadł o 2,06% do 29.681,36 pkt. Obroty akcjami wyniosły 1,17 mld zł.[/ramka]