W sumie więc można przyjąć, że także w USA wtorkowe notowania nie miały większego znaczenia. Tym bardziej, że pozytywne znaczenie indeksu nastrojów neutralizował słaby wynik indeksu S&P/Case Schiller, nie dający nadziei na ograniczenie spadku cen domów w Ameryce. To zaś wydaje się jednym z kluczowych elementów poprawy koniunktury gospodarczej. Warto odnotować, że w Niemczech majowy indeks nastrojów konsumentów instytutu Gfk pozostał na poziomie z kwietnia. To przestrzega, że pozytywne tendencje w zakresie niektórych wskaźników gospodarczych z ostatnich 2-3 miesięcy nie muszą okazać się trwałe.
Dużym wydarzeniem nie była też wczorajsza publikacja danych o sprzedaży detalicznej w naszym kraju. Wynik lepszy od oczekiwań przeszedł zupełnie bez echa. Dziś uwagę rynków przyciągną przede wszystkim dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA. Ciekawe wiadomości, ale raczej nie cenotwórcze, mogą ze sobą nieść szacunki majowej inflacji w Niemczech. U nas najważniejsze jest posiedzenie RPP, ale nikt nie spodziewa się zaskoczenia po decyzji Rady. Stopy pozostaną na tym samym poziomie. Przed poznaniem wielkości i struktury PKB w I kwartale w naszym kraju władze monetarne raczej nie będą chciały podejmować żadnych ruchów. Możliwości cięć stóp ograniczają inflacja pozostająca powyżej celu inflacyjnego, jak również oczekiwania na poprawę kondycji gospodarki. Przyszła polityka RPP się zapewne dopiero kształtować w oparciu o dane publikowane w kolejnych tygodniach. Oczekiwania odnośnie do polityki pieniężnej i sygnały płynące ze strony RPP nie mają ostatnio też wpływu na wydarzenia rynkowe. Na ceny obligacji oddziałuje raczej rosnąca skłonność do ryzyka zagranicznych inwestorów znosząca niekorzystny wpływ spadku cen papierów skarbowych na świecie.
[b]WYKRES DNIA[/b]
Mimo, że kwietniowa sprzedaż detaliczna w Polsce nieznacznie zaskoczyła, to ten wynik nie zmienia faktu, że wciąż pozostaje słaba. Był to jeden z gorszych rezultatów w ostatnich latach. Licząc od maja 1997 r. słabszy wynik odnotowaliśmy zaledwie 8 razy. Trudno zatem zmieniać ocenę perspektyw naszej gospodarki. Pozostaje ona w impasie. Jednocześnie można przypuszczać, że w dalszym ciągu sprzedaż detaliczna będzie pod presją. W dwóch poprzednich cyklach spowolnienia jej spadek kończył się, gdy 12-miesięczna średnia zmiany sprzedaży spadała poniżej średniorocznej inflacji CPI.
[b]Kurs złotego[/b]
Korzystne nastawienie globalnych inwestorów do rynków wschodzących i towarzyszący temu spadek premii za ryzyko nie przekładają się na wzmocnienie złotego. Od kilku tygodni, podobnie zresztą, jak giełda, nie jest w stanie obrać jednoznacznego kierunku. Kurs franka szwajcarskiego porusza się w obszarze 2,8-3 zł. Jego opuszczenie wyznaczy kierunek notowań na kolejne tygodnie. Na razie trzeba zakładać niekorzystny dla naszej waluty scenariusz. Ma on uzasadnienie w odsuwającym się terminie przystąpienia do strefy euro, pogarszającej się sytuacji budżetu, słabością gospodarek w naszym regionie, zagrożeniu realizacją zysków na rynkach akcji, pociągającej za sobą większą niechęć do ryzyka, czyli miedzy innymi walut z emerging markets.