W centrum uwagi pozostaną wyniki spółek oraz sygnały, które napłyną zza oceanu, sądzą.
- GPW zyskuje, choć pojawiły się gorsze dane z USA, ale kontrakty w USA są na dużych plusach. Sądzę, że idąc do góry nie pokonamy jednak ostatnich szczytów, będziemy oscylować wokół nich - powiedział makler Domu Maklerskiego Banku Zachodniego WBK, Paweł Bartczak.
W czwartek amerykański Departament Pracy podał, że liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wzrosła w ubiegłym tygodniu bardziej niż oczekiwano, ale dla inwestorów ważniejsze okazały się lepsze od prognoz kwartalne wyniki finansowe spółek w USA.
- Oczywiście rynek patrzy też na wyniki spółek, ale przykład BRE Banku oraz Millennium pokazuje, że mimo fatalnych wyników nikt się tym jakoś nie przejął. Sądzę, że nadal kluczowe są dane napływające ze Stanów Zjednoczonych - dodał makler.
Krajowe indeksy mają szansę podążać w górę, gdyż sytuacja sektora finansowego na świecie się normalizuje, banki nie boją się już pożyczać sobie pieniędzy, a rynki wschodzące, jeśli jest taka potrzeba, są zasilane kapitałem, powiedział zarządzający Total FIZ Konrad Łapiński.