Środowe notowania rozpoczęły się od spadków głównych indeksów, a kolejne godziny sesji na GPW przynoszą ich kontynuację. Podobny przebieg miała wczorajsza sesja aż do chwili otwarcia rynków w USA, które spowodowało wzrost indeksów w Warszawie.

- To, co mi się nie podoba, to fakt, że do tej pory korekty były, jedno-, dwusesyjne na papierach z WIG20, a teraz jest duża podaż na papierach mniejszych spółek, co może być zapowiedzią dłuższej korekty - powiedział Tomasz Leśniewski, analityk DM BZ WBK.

Ok. godz. 15:22 indeksy spółek małych i średnich, sWIG80 i mWIG40 traciły odpowiednio 5,43 proc. i 5,20 proc. Z kolei indeks spółek dużych WIG20 zniżkował o 3,40 proc. i miał wartość 2126.18 pkt.

- Spodziewałem się tej korekty później, bliżej terminu wygaśnięcia kontraktów terminowych, czyli 10 czerwca. Tymczasem zapowiada się powtórka z czerwca, kiedy to korekta nie była może wielka pod względem spadków, ale rozciągnięta w czasie - podkreślił analityk.

Zdaniem Leśniewskiego, naturalnym wsparciem dla indeksu największych spółek jest poziom 2.000 pkt.