Tamtejsze giełdy znalazły się pod wyraźną presją. Mimo to główne indeksy warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych oscylowały przez cały dzień wokół zera.
Gwiazdą sesji był PKN Orlen, który zamknął się na poziomie najwyższym od trzech miesięcy. Z kolei najsłabiej z blue chips wypadło PBG. Ze średnich spółek na uwagę zasługuje Budimex, który zyskał blisko 5 proc. oraz Forte. W tym drugim przypadku może być to pokłosie ostatniej rekomendacji Domu Maklerskiego Millennium, który wycenił akcje meblowej spółki na aż 18,80 zł.
Złoty był przez większą część dnia słaby, ale umocnił się po południu. Obraz całego wczorajszego dnia był zatem pozytywny.Tymczasem jednym z czynników ryzyka dla odradzającej się globalnej gospodarki i coraz lepszej kondycji rynków finansowych, na który już na początku bieżącego roku zwracali uwagę najlepsi światowi analitycy, jest skomplikowana sytuacja na Bliskim Wschodzie. W ubiegłym tygodniu miało miejsce ważne, aczkolwiek raczej mało zauważone w polskiej prasie finansowej, wydarzenie. Iran przyznał się do budowy kolejnej fabryki wzbogacania uranu. Reakcja świata zachodniego była natychmiastowa: potępienie rządu w Teheranie i groźba sankcji przeciw Iranowi.
Niestety, będzie to prawdopodobnie kolejny przykład nieskuteczności międzynarodowego nacisku na Iran, by porzucił swe atomowe ambicje. Ktoś zada pytanie - a co to ma wspólnego z rynkami finansowymi, a w szczególności z warszawską GPW? Niestety ma. Napięcie na Bliskim Wschodzie może gwałtownie wzrosnąć. Izrael, który od dawna daje do zrozumienia, że nie toleruje kontrowersyjnych planów Teheranu, może się zdecydować na atak na irańskie instalacje atomowe. Reakcję świata arabskiego, a także inwestorów z rynku surowcowego i finansowego, nietrudno przewidzieć...
Co więcej, taki rozwój wydarzeń nie musi mieć jedynie krótkotrwałych konsekwencji, ale może utrudnić lub opóźnić wyjście globalnej gospodarki z kryzysu. Moglibyśmy wówczas od nowa podjąć dyskusję, czy powrót do normalności będzie miał kształt litery V, W czy - jak głoszą pesymiści - L. Warto przypomnieć, że podczas poprzedniego kryzysu - który miał miejsce po pęknięciu bańki internetowej, w latach 2000-2002 - istotną rolę odegrał także wzrost ryzyka geopolitycznego, którego apogeum nastąpiło po ataku terrorystycznym na nowojorskie wieże World Trade Center.