Indeksy na północ po danych o PKB

Dopiero wieści dotyczące pierwszej od ponad roku zwyżki PKB za Atlantykiem zdołały przerwać spadkową serię na głównych giełdach świata.

Publikacja: 30.10.2009 07:59

Indeksy na północ po danych o PKB

Foto: GG Parkiet

W dużej mierze właśnie od tego, czy największa gospodarka nadal (i jak szybko) będzie odzyskiwać formę, zależeć będzie zachowanie parkietów w najbliższych miesiącach.

Indeks S&P500 spadał od czterech, a niemiecki DAX nawet od pięciu sesji, natomiast wczorajsze przedpołudnie zapowiadało, że serie te mogą się jeszcze wydłużyć. Indeksy w Europie traciły po kilka dziesiątych procent, uginając się m.in. pod presją słabszych od prognozowanych wyników Shella. Nastroje w związku z publikacją danych dotyczących amerykańskiego PKB nie były przy tym najlepsze.

Istniało spore ryzyko, że wzrost nie osiągnie szacowanych średnio przez analityków 3,2 proc. (dzień wcześniej, wywołując nieco paniki, swoje szacunki do 2,7 proc. obniżyli np. ekonomiści Goldman Sachs). Czarny scenariusz jednak się nie spełnił. Wzrost PKB USA wyniósł 3,5 proc. i dosyć pewnie przebił prognozy. Inwestorzy nie mieli wyjścia i zawrócili indeksy na północ. Na koniec sesji główne europejskie indeksy zyskiwały po 1,2-1,6 proc., a amerykańskie rosły w tym czasie nawet nieco więcej. Spora część strat z ostatnich dni została więc odrobiona.

Po danych o PKB USA można powiedzieć, że na razie inwestorzy znajdują uzasadnienie dla kilkudziesięcioprocentowego rajdu indeksów obserwowanego od wiosny aż do zeszłego tygodnia - papiery kupowano pod kątem wzrostu zysków firm i odrodzenia w gospodarkach, i obie te okoliczności faktycznie mają miejsce. Wciąż jednak istnieją obawy, czy firmy potwierdzą swoją siłę także wzrostem przychodów (ostatnie zyski to w dużej mierze efekt cięcia kosztów) i czy gospodarki po fazie wspierania ich programami stymulacyjnymi dadzą radę rosnąć o własnych siłach. To zależy głównie od tego, czy indeksy będą w stanie powrócić na szczyty.

Dane z Ameryki wpłynęły na bardzo wyraźny wzrost notowań surowców. Najwięcej zyskiwała ropa naftowa, której notowania znów przekroczyły próg 80 dolarów.

Ropa po zwyżce o 3,7 proc. kosztowała w Nowym Jorku po 80,34 USD za baryłkę. Był to największy wzrost jej ceny od miesiąca. Nic dziwnego, bo amerykańska gospodarka wciąż jest największym konsumentem ropy na świecie, a szybsza od prognoz zwyżka PKB zapowiada, że Amerykanie mogą istotnie zwiększyć zapotrzebowanie na paliwa.Spośród głównych surowców sporo zyskiwała także miedź. W USA jej notowania podskoczyły o 2,6 proc., a w Londynie o O?2,8 proc., do 6610 USD?za tonę.

Wczorajszy skok cen surowców wynikał z oczekiwań wzrostu popytu, ale także z pierwszego od pięciu dni spadku notowań dolara wobec euro, który nastąpił po danych o PKB. Szczególnie było to widoczne w przypadku złota, które po osiągnięciu najniższego poziomu od trzech tygodni podrożało wczoraj o 1,1 proc., do niespełna 1042 USD za uncję.

Giełda
Nadszarpnięte zaufanie
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Giełda
Giełda w Warszawie zostawiła w tyle zagraniczne rynki
Giełda
GPW najsilniejszym rynkiem w Europie
Giełda
Odreagowanie na amerykańskim rynku, choć daleko do pełnego spokoju
Giełda
Giełda w Warszawie w górę mimo przeceny na zagranicznych rynkach
Giełda
Solidne wyniki Netflixa. Czy uspokoją nastroje na Wall Street?