Prechter: Teraz, jak nigdy, już tylko w dół

Nie jest niczym zaskakującym, że Robert Prechter, gorący zwolennik teorii fal Elliotta, nie prognozuje niczego dobrego dla amerykańskiego rynku akcji. Jednak w ostatnich tygodniach, nawet jak na siebie samego, stał się wyjątkowym pesymistą

Publikacja: 27.11.2009 09:10

Robert Prechter, słynny analityk giełdowy, zwolenik teorii fal Elliota

Robert Prechter, słynny analityk giełdowy, zwolenik teorii fal Elliota

Foto: www.elliottwave.com

W bieżącym tygodniu Prechter wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej okazał inwestorom swój sceptycyzm odnośnie odrodzenia światowej gospodarki. Poszedł on mianowicie o krok dalej niż rekomendacja sprzedaży akcji. Zalecił aby grać na spadki nawet na podwójnej dźwigni. Analityk przewiduje, że wkrótce S&P załamie się, przebijając ostatecznie marcowe dołki (676 pkt).

W ostatnich latach, sprawdzalność prognoz Prechtera była bardzo wysoka. Nie tylko ze względu na trafne oczekiwania w trakcie ekonomicznej zapaści. Niejednokrotnie udawało mu się również przewidzieć zachowania rynków w średnim terminie.

Bardzo wyraźnym przykładem skuteczności Prechtera jest prognoza z końca sierpnia 2008 roku, zaledwie na dwa tygodnie przed upadkiem banku Lehman Brothers. Steven Hochberg i Pete Kendall, redagując wówczas biuletyn Prechtera stwierdzili, że rynek przygotowuje się do wejścia w trzecią falę spadkową, najgłębszą w dotychczasowej historii. Co zdarzyło się w następnych tygodniach, doskonale pamiętamy.

Z kolei w marcu, kiedy indeksy rozpoczęły swój marsz na północ, Prechter zmienił swoje negatywne nastawienie do rynków akcji prognozując, że przez pewien okres czasu inwestorzy mogą liczyć na trwałe wzrosty. Następnie pomylił się zaledwie o jeden dzień wskazując datę 11 czerwca jako szczyt pierwszego etapu korekty wzrostowej. Już wtedy przekonywał on, że druga fala wzrostowa osiągnie szczyt jeszcze w tym roku.

Biorąc pod uwagę sprawdzalność prognoz Roberta Prechtera, możliwe, że jesteśmy właśnie w kolejnym punkcie przełomowym. W lipcu tego roku Prechter przewidywał bowiem, że szczyt drugiej fali wzrostowej na indeksie S&P wyniesie 1000-1100 pkt. W środę (w czwartek amerykańskie giełdy nie działały w związku ze Świętem Dziękczynienia) powyższy indeks zakończył notowania na poziomie 1110 pkt.

Prechter twierdzi, że rynek niedźwiedzia utrzyma się jeszcze przez około 7 lat, a amerykański indeks Dow Jones osiągnie swoje ostateczne dno w rejonie 1000 pkt (w środę notowania zamknęły się na poziomie 10,464 pkt).

[ramka][link=http://www.parkiet.com/artykul/832129.html]Tutaj przeczytasz wywiad „Parkietu” z Robertem Prechterem i dowiesz się więcej o teorii fal Elliotta » »[/link]

[link=http://www.parkiet.com/forum/viewtopic.php?p=5553834#5553834]Forum parkiet.com: Gdzie jestesmy? - fale Elliotta[/link]

[/ramka]

Giełda
Solidne wyniki Netflixa. Czy uspokoją nastroje na Wall Street?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Giełda
Powolne uspokojenie po cłach
Giełda
Popyt wygrywa kolejny tydzień
Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Mieszane nastroje w Ameryce, GPW z wyraźną przewagą nad Europą
Giełda
Warszawa nie wystraszyła się Jankesów