Wczorajsza sesja była wybitnie usypiająca. Na parkiecie dosłownie nic się nie działo. Wydarzeniem dnia były dane o dynamice produkcji przemysłowej, które okazały się znacznie gorsze od oczekiwań. Dynamika wyniosła 10,3 proc. w skali roku przy oczekiwaniach na poziomie 12 proc. Mieliśmy jednak również analizy mówiące o co najmniej 14-proc. wzroście.
W odniesieniu do całego trwającego kwartału warto zauważyć, że warszawska giełda wykazuje relatywną siłę w stosunku do indeksów amerykańskich. Jest to prawdopodobnie spowodowane dobrą kondycją gospodarki niemieckiej, z której korzysta również nasza. Widać to także w zachowaniu indeksu DAX.
Z dodatkowych informacji docierających na rynek warto również odnotować kolejny miesiąc napływu środków do funduszy inwestycyjnych. Napływ ten w wysokości 800 mln zł wygląda zachęcająco i nie odbiega od średniej tegorocznej. Niestety zdecydowana większość środków w dalszym ciągu płynie do funduszy bezpiecznych, zwłaszcza gotówkowych i niewielka obecnie pociecha z tych pieniędzy w kontekście koniunktury giełdowej. Natomiast warto odnotować potencjalnie pozytywny wpływ tego zjawiska. W razie utrzymywania się dobrej koniunktury środki te będą przepływać w stronę bardziej ryzykownych instrumentów, a najważniejszy jest sam fakt pozyskania środków przez branżę TFI kosztem lokat bankowych.
Jeśli chodzi o koniunkturę, w dalszej przyszłości to wydaje się, że możemy mieć do czynienia z dość dobrym czwartym kwartałem. Giełdy pomimo majowego załamania w sumie nie oddały zbyt dużo pola od kwietniowych szczytów. W przypadku S&P 500 maksymalne zniesienie dotychczasowej hossy wyniosło ok. 38 proc., a w przypadku WIG zaledwie 23 proc., co jest bardzo dobrym znakiem na przyszłość. Jeśli założymy, że spadki wiosenne były jedynie korektą poprzednich zwyżek, to oznacza to, że po jej zakończeniu powinniśmy mieć do czynienia z nową falą wzrostów wynoszącą indeksy na nowe szczyty. Co do możliwego terminu zakończenia korekty, to również można posłużyć się zniesieniami Fibonacciego. Skoro wzrosty trwały niemal dokładnie 13 miesięcy, to korekta może trwać np. 38 proc. tego czasu.
To oznaczałoby jej zakończenie w połowie września. Okres w okolicach połowy września jest okresem specyficznym sezonowo (częste wyznaczanie minimów w tym okresie), co dodatkowo uprawdopodobnia ten czas. Warto o tym pamiętać i obserwować zachowanie indeksów w ciągu najbliższych trzech - czterech tygodni. Idealne dla uformowania istotnego dołka byłoby oczywiście pogorszenie nastrojów połączone z istotnym spadkiem notowań. Czy tak się stanie, czas pokaże.