Na tym tle wczoraj wyróżniały się dwie spółki. BRE Bank po ogłoszeniu solidnych wyników finansowych, wyższych od oczekiwań analityków, oraz rosnący na tle rynku KGHM. Pierwsza spółka wpisuje się w serię dobrych wyników banków, co może też wzbudzić oczekiwania wobec kolejnych spółek z branży. Natomiast KGHM, który zwykle wykazywał wysoką korelację z cenami miedzi, w ostatnim czasie pozostawał wyraźnie w tyle.

Patrząc w szerszym kontekście na polski rynek akcji i analizując sentyment rynkowy można zadać sobie pytanie, czemu jest tak źle, skoro jest tak dobrze. W praktyce nieprzerwany 2-miesięczny wzrost rynku akcji w USA należy interpretować jako mocny sygnał przewagi dobrych informacji makro, dających podstawy do wyższych zysków spółek. Nic tak dobrze nie interpretuje danych i perspektyw gospodarczych jak największy i najbardziej efektywny rynek amerykański.

Dobre wyniki spółek za IV kw. oraz mocna seria wskaźników wyprzedzających z ostatnich dni od Chin po USA (w tym ISM na wysokim poziomie 60,8 pkt) tylko potwierdzają ten trend. Nawet najsłabsze w tym cyklu rynki pracy i nieruchomości w Stanach pokazują wreszcie pierwsze oznaki wyjścia z kryzysu.

To dlaczego jest „źle” i większość krótkoterminowych opinii analityków wskazuje na nieuchronną mocniejszą korektę (przed późniejszymi dużymi wzrostami – jak zwykle). Moim zdaniem główna przyczyna to wysychające źródełko napływu nowych środków na rynki wschodzące, w szczególności w porównaniu z rekordowym zeszłym rokiem. Jednakże jest to bardziej spowodowane sporym wzrostem na rynkach rozwiniętych, a niekoniecznie gorszymi perspektywami rynków emerging. Szczególnie nieprzerwany 2-miesięczny wzrost w USA przy bardzo małej zmienności (poza końcem stycznia, gdzie mieliśmy pierwszy prawie 2-proc. jednodniowy spadek S&P). Taka kombinacja (duże zwyżki, małe korekty) może wyglądać bardzo atrakcyjnie szczególnie dla popytu ze strony inwestorów detalicznych.

Czy to musi oznaczać mocniejszą korektę w Warszawie? Niekoniecznie. Stojąc w miejscu nasze akcje relatywnie tanieją w porównaniu z rynkami rozwiniętymi. Ciągle mamy mocne dane makro dla rynku polskiego i niemieckiego. W krótkim terminie najważniejsze dla rozwoju sytuacji mogą okazać się wyniki spółek za IV kw. (same dobre dane marko to na dzisiaj za mało). Jeżeli będą powyżej konsensusu, wtedy nasze akcje jeszcze bardziej potanieją dla inwestorów zagranicznych – co niekoniecznie będzie się wiązało ze spadkiem ich kursów na giełdzie.