W południe w Londynie FTSE 100 był na minusie 2,78 proc. CAC 40 zniżkował o 2,50 proc. Niemiecki DAX tracił 3,64 proc.
Indeks warszawskiej giełdy WIG20 ok. godz. 12 tracił 1,61 proc. Po godz. 14 WIG 20 zazielenił się i wzrósł o 0,53 proc. 2 260 pkt.
Giełdy w Stanach rozpoczęły dzień od spadków. Nasdaq po paru minutach handlu (15:37 polskiego czasu) traci 0,09 proc.
Brak danych makro powoduje, że decydującym czynnikiem są dziś nastroje, a te są bardzo słabe. Emocje inwestorów próbował ostudzić przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. - Ani w strefie euro, ani na skalę globalną nie grozi nam nowa recesja - zapewniał w czwartek przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy podczas wizyty w Oslo. Mimo jego zapewnień indeksy giełdowe spadają.
Wszystkiemu winien jest strach o gospodarkę świata . - Inwestorzy obawiają się recesji w USA - ocenił Andrea Williams, zarządzający Royal London Asset Management. - Kolejny czynnik obaw to Europa ze swoim kryzysem zadłużenia: są odczucia, że w Europie nie robi się dostatecznie dużo, aby rozwiązać ten problem - dodał. Rewizji swoich prognoz dotyczących tempa wzrostu gospodarczego w USA dokonał dziś JP Morgan. Analitycy oczekują, że w IV kw. PKB USA wzrośnie o 1,0 proc. wobec wcześniejszych szacunków wskazujących na wzrost o 2,5 proc. W I kw. 2012 roku wzrost ma wynieść 0,5 proc., choć wcześniej oczekiwano 1,5 proc. "Gospodarka USA będzie rozwijała się w wolniejszym tempie w ciągu następnych dwóch kwartałów w wyniku spadku zaufania konsumentów i gorszej sytuacji na rynku mieszkaniowym" - napisali analitycy w raporcie.