Szczególnie słabo zachowywał się indeks największych spółek WIG20, który stracił w ostatnim tygodniu ponad 1,0 proc. Hossę kontynuowały mniejsze i średnie spółki, które urosły o 2,5 proc. na przestrzeni zeszłego tygodnia.
Na światowych rynkach giełdowych (szczególnie na rynku amerykańskim) poziom optymizmu wśród inwestorów sięga maksimum z ostatnich dwóch lat. Może zacząć budzić to niepokój wśród inwestorów i zapowiadać korektę na rynkach. Poziom optymizmu na naszym rynku potwierdziła z kolei w zeszłym tygodniu sprawnie przeprowadzona transakcja sprzedaży akcji banku PKO BP. Warto zauważyć, iż popyt inwestorów był na tyle wysoki, że sprzedający zdecydował się zwiększyć sprzedawaną pulę. Można by potraktować tę transakcję jako swoistego rodzaju test siły dla naszego rynku. Łatwość, z jaką rynek wchłonął tak duży pakiet akcji, wskazuje na to, iż test został zdany bez najmniejszych problemów. Przed nami kolejna duża transakcja – tym razem Polski Holding Nieruchomości – znacznie mniejsza wartościowo niż PKO BP, ale zainteresowanie inwestorów powinno być również stosunkowo wysokie. Widać znaczny wzrost aktywności na rynku pierwotnym.
Na tle mocnych rynków akcyjnych warto zwrócić uwagę na stosunkową słabość rynków surowcowych. Ta klasa aktywów w dalszym ciągu nie bierze udziału w trwającej od kilku miesięcy hossie na aktywach o wyższym ryzyku. Wpływ na to ma utrzymująca się słabsza koniunktura chińskiej gospodarki, która jest kluczowym importerem dużej części surowców.
W USA trwa sezon wyników kwartalnych. Jak dotąd około 75 proc. raportowanych wyników okazało się lepszych od oczekiwań rynkowych. Z drugiej strony spowolnił lekko rynek nieruchomości w USA – sprzedaż nowych domów w grudniu okazała się słabsza od oczekiwań rynkowych.
Na naszym rodzimym rynku ciąg dalszy słabych danych makroekonomicznych – spadek sprzedaży detalicznej o 2,5 proc. rok do roku (przy oczekiwaniach na poziomie +1,4 proc.) potwierdza słabnącą koniunkturę. Jest to kolejna informacja po produkcji przemysłowej, produkcji budowlanej i inflacji wskazująca na zbliżający się dołek makroekonomiczny.