Trudno się z tym faktem nie zgodzić, skoro warszawska giełda przez blisko rok znacznie odstawała od rynków zagranicznych, biorąc pod uwagę średnią stopę zwrotu z rynku akcji, by w ostatnich dniach grudnia odrobić część strat i rozpalić nadzieje inwestorów na rok kolejny.

Wojna handlowa z Chinami nie przeraziła inwestorów w USA, a hossa tam trwa w najlepsze. Wyniki rok do roku indeksu Dow Jones to ponad 20 proc. wzrostu, indeksów Nasdaq i S&P 500 – ponad 30 proc. Gros zasługi w zwyżkach amerykańskich indeksów mają spółki technologiczne, takie jak NVIDIA (wzrost o blisko 90 proc.) czy Microsoft (wzrost o blisko 60 proc.), ale również Amazon czy Google, które zyskały po blisko 30 proc. Na warszawskim parkiecie w tym czasie po raz kolejny szalał CD Projekt, na którego akcjach można było zarobić blisko 100 proc. Nieco gorzej wiodło się pozostałym polskim spółkom z indeksu WIG20, ale ostatnie sesje dają nadzieje na poprawę nastrojów , tym bardziej że wyceny spółek wydają się być atrakcyjne.

Odrodzenie GPW w 2020 r. może również nastąpić pod wpływem funduszy płynących z PPK. Program, który ruszył jesienią, z każdym dniem może dawać coraz bardziej pozytywny efekt. Ostatnie sesje grudnia są tego najlepszym przykładem. Fundusze PPK przez wiele lat będą netto kupującym, co przy małej płynności na GPW w ostatnich latach może istotnie wpłynąć na wycenę firm.