Ostatnie sesja na warszawskim parkiecie raczej nie rozpieszczały inwestorów. Dominował kolor czerwony, a spadki w przypadku indeksu największych spółek przekraczały 1 proc. Jednym z czynników, który straszył inwestorów była eskalacja konfliktu między Stanami Zjednoczonymi, a Iranem. Wczoraj jednak do gry wszedł amerykański prezydent Donald Trump i sytuacja znów zmieniła się, jak w kalejdoskopie co widać na giełdach.

Wczoraj bowiem Donald Trump w dość łagodnych słowach mówił o możliwych kolejnych działaniach w sprawie Iranu. Mowa była przede wszystkim o kolejnych sankcjach, a nie działaniach zbrojnych. To już wczoraj znalazło odbicie na amerykańskim rynku, gdzie po wystąpieniu amerykańskiego prezydenta inwestorzy momentalnie ruszyli na zakupy. Dow Jones Industrial zyskał prawie 0,6 proc. S&P500 zyskał z kolei 0,5 proc.

Do akcji wracają również inwestorzy w Warszawie, przynajmniej na początku czwartkowej sesji. Już na starcie WIG20 zyskał 1 proc. Oczywiście tak wysokie otwarcie rodzi również ryzyko cofnięcia, ale na razie cieszmy się tym co jest i bacznie obserwujmy wydarzenia.

Zazieleniło się również na parkietach azjatyckich. Świetnie poradził sobie przede wszystkim Nikkei225, który zyskał 2,3 proc. Hang Seng urósł prawie 1,7 proc., natomiast Shanghai Composite zyskał niecały 1 proc.

Mamy udane otwarcie dnia, ale tak jak zostało to wspomniane z uwagą trzeba śledzić dalsze wydarzenia rynkowe, szczególnie jeśli pojawią się nowe informacje w sprawie konfliktu irańskiego. Inną sprawą jest to, co dzieje się na poszczególnych spółkach. Ciężki początek dnia mają chociażby akcjonariusze firmy CCC, której papiery są mocno przeceniane po publikacji szacunkowych wyników za IV kwartał.