Był to też najczarniejszy dzień na GPW od ponad 17 miesięcy, biorąc pod uwagę spadek indeksu. Do pozbywania się akcji przekonały inwestorów fatalne nastroje panujące na pozostałych rynkach akcji, na których zdecydowanie więcej mieli do powiedzenia sprzedający. Fala wyprzedaży objęła w pierwszej kolejności azjatyckie parkiety, by potem dotrzeć do Europy. Kolor czerwony przeważał zarówno na zachodnioeuropejskich giełdach, jak i rynkach z naszego regionu.
Przecena na giełdach to efekt rosnących obaw inwestorów związanych ze skutkami globalnego rozprzestrzeniania się chińskiego wirusa, który oprócz wzrostu liczby zachorowań niesie także negatywne konsekwencje dla wielu gospodarek, zwłaszcza w sytuacji czasowego zamknięcia granic czy ograniczenia możliwości przemieszczania się między poszczególnymi krajami. Największe obawy dotyczą oczywiście Chin, będących drugą największa światową gospodarką.
W Warszawie przecenę najmocniej odczuli posiadacze dużych spółek z WIG20, które znalazły się na celowniku sprzedających. Wszyscy uczestnicy indeksu zakończyli notowania pod kreską. Biorąc pod uwagę zasięg zniżek, negatywnie wyróżniły się walory JSW i KGHM. Ich przecenę pogłębiły spadki cen surowców. Chętnie pozbywano się też papierów koncernów energetycznych i banków.
Sprzedający dali o sobie znać również w segmencie małych i średnich spółek. W efekcie zdecydowana większość firm z szerokiego rynku akcji zakończyła notowania na minusie.