Od początku dnia byki wykazywały chęć odegrania się po poniedziałkowej druzgocącej porażce. W pierwszych minutach handlu WIG20 zyskiwał około 0,7 proc. Tych, którzy liczyli, że jest to wstęp do dalszego wzrostu, szybko jednak spotkało rozczarowanie. Nie minęła godzina od rozpoczęcia notowań, a WIG20 zameldował się blisko poziomu z poniedziałkowego zamknięcia. Losy oczekiwanego odbicia zawisły więc na włosku. Byki szybko jednak zdołały odbudować swoje pozycje. W połowie sesji indeks największych spółek znów był około 0,7 proc. na plusie, co zresztą było jednym z lepszych wyników w Europie. Na innych parkietach przeważało bowiem niezdecydowanie. Rynki czekały jednak przede wszystkim na to, w jakim stylu dzień zaczną Amerykanie. Ci również odłożyli temat koronawirusa na dalszy plan i znowu ruszyli na zakupy. Zwyżki na Wall Street przekraczające 1 proc. nie mogły również ujść uwagi inwestorów w Europie. W końcówce dnia na parkietach znowu się więc zazieleniło, a WIG20 spokojnie mógł dokończyć notowania. Ostatecznie dzień zakończył 0,68 proc. nad kreską.

Foto: GG Parkiet

Na razie więc można mówić o uspokojeniu nastrojów. Nie oznacza to jednak automatycznie, że sytuacja całkiem się unormowała. Kluczowe będą więc kolejne sesje tego tygodnia.