Można było liczyć, że polskie duże spółki będą kontynuować ruch z wtorku. Chęci do zakupów wystarczyło jednak tylko w pierwszej godzinie handlu. W kolejnych indeks dużych spółek już się osuwał. Mało tego, mniej więcej godzinę przed zakończeniem handlu WIG20 zanurkował do poziomu 2090 pkt. Ostatecznie na finiszu odrobił tę stratę i sesja dla dużych spółek skończyła się niemal dokładnie w tym samym miejscu co poprzedniego dnia. Tym razem jednak obroty były wyraźnie wyższe, bo przekroczyły 800 mln zł, a taki układ handlu może zapowiadać dalsze spadki. W gronie dużych spółek przez cały dzień liderem był Santander. Akcje banku w reakcji na wyniki zyskały na koniec dnia 3,8 proc. Silne były też Cyfrowy Polsat i Dino. Przez całą sesję niewiele zmieniało się także na dole tabeli, którą zamykało PGNiG ze spadkiem przekraczającym 4 proc. Mocnym ciężarem dla WIG20 były m.in. walory PKN Orlen. Główne europejskie indeksy zachowywały się w środę bardziej stabilnie. DAX finiszował praktycznie z tym samym wynikiem, z którym startował w środę, czyli z lekką zwyżką.

Oczywiście głównym tematem dla inwestorów pozostaje koronawirus. Odbija się to na nastrojach na całym świecie, a inwestorzy zastanawiają się, jakie spółki mogą w tej sytuacji zyskiwać (Mercator – producent rękawiczek) bądź tracić (np. spółki z branży turystycznej, m.in. Rainbow Tours, czy też z branży motoryzacyjnej). Na poziomie indeksów siły popytu i podaży wydają się jednak wyrównywać, bowiem sWIG80 i mWIG40 kończyły środę blisko zamknięć z poprzedniego dnia.

Foto: GG Parkiet

Tymczasem S&P 500 rozpo- czął sesję od zwyżki o około 0,35 proc., domykając w ten sposób lukę, która powstała na wykresie w poniedziałek.