Początkowo zakładano, że wirus spowoduje jedynie tymczasowy szok popytowy, analogiczny do tego sprzed 20 lat, który wywołany był pandemią SARS, wówczas w pierwszej kolejności dotknięte były obszary gospodarki związane ze sferą konsumpcji. Ostatnie informacje o przedłużających się zamknięciach niektórych fabryk nasiliły obawy o możliwe zakłócenia łańcucha dostaw w gospodarce światowej. W konsekwencji analitycy mocno obcięli prognozy chińskiego PKB na pierwszy kwartał, równocześnie podnosząc swoje założenia na kolejne sześć miesięcy.
W takim otoczeniu rynkowym drugoplanową i nieco zapomnianą rolę odgrywa trwający w pełni sezon publikacji raportów finansowych za czwarty kwartał. Jak do tej pory wyniki opublikowała ponad połowa spółek amerykańskich i europejskich, gdzie odpowiednio 75 proc. i 64 proc. z nich pobiło oczekiwania analityków na poziomie zysku netto. Dobre wyniki finansowe, pomimo trwającej pandemii, przyczyniły się do poprawy sentymentu na rynkach i umożliwiły osiągnięcie przez za-chodnie indeksy akcyjne nowych historycznych szczytów.