Od samego początku poniedziałkowych notowań byliśmy świadkami przewagi kupujących. Już otwarcie wypadło nadzwyczaj okazale. WIG20 zyskiwał w pierwszych minutach handlu około 1,5 proc. Sprzyjało mu zresztą otoczenie. Zwyżki dominowały podczas azjatyckiej części dnia giełdowego, a i inne europejskie parkiety rozpoczęły dzień od mocnego uderzenia popytu.
Ruch ten był wspierany słowami szefa Rezerwy Federalnej J. Powella, który stwierdził, że Fed ma nieograniczone środki, by wspierać rynki finansowe, i jest gotowy zrobić wszystko, by temu sprostać. Perspektywa napływu pieniędzy na rynek ucieszyła inwestorów, ale i tak to co najlepsze podczas poniedziałkowej sesji miało dopiero nadejść.
W miarę upływu czasu byki się bowiem rozpędzały. W połowie notowań WIG20 zyskiwał około 2,5 proc. Niemiecki DAX w tym czasie rósł ponad 3 proc. I to jednak nie był jeszcze szczyt możliwości kupujących. Ci w drugiej części dnia dostali dodatkowe argumenty w postaci udanego otwarcia handlu na Wall Street. Amerykańskie indeksy już na początku dnia zyskiwały 2,5 proc. Jeśli dodać do tego informacje o postępujących pracach nad szczepionką na koronawirusa oraz odbicie na rynku ropy naftowej, przepis na sukces był gotowy. I faktycznie na ostatniej prostej notowań byki zdecydowały się na kolejną szarżę. Jej efekt okazał się imponujący. WIG20 zyskał bowiem 4,2 proc. ¶