Po siedmiu z rzędu wzrostowych sesjach część inwestorów najwyraźniej postanowiła zrealizować zyski, ale że nie było ich zbyt wielu, to rezultatem były stosunkowo niewielkie straty. WIG20 spadł o 0,07 proc., a szeroki WIG o 0,08 proc.
Krajowe wskaźniki poruszały się zgodnie z trendem obowiązującym na pozostałych europejskich rynkach akcji, na których początkowo więcej do powiedzenia mieli kupujący. W efekcie oba główne warszawskie indeksy zanotowały nowe maksima trendu wzrostowego. WIG20 przekroczył przy tym okrągły pułap 1850 pkt.
Optymizm inwestorów okazał się jednak ulotny. Paliwa do kontynuacji zwyżek zabrakło przede wszystkim na największych europejskich parkietach.
W Warszawie największe spółki radziły sobie ze zmiennych szczęściem. Na celowniku sprzedających znalazły się walory JSW. Jej kurs mocno ucierpiał w wyniki informacji o czasowym wstrzymaniu wydobycia w dwóch kopalniach z powodu epidemii koronawirusa. Chętnie pozbywano się też papierów CD Projektu, którego notowania pogłębiły korektę. Z łask wypadły też KGHM, rafinerie i telekomy. Przeciwwagą były dla nich mocno drożejące akcje banków. Ich notowania kontynuowały pozytywny trend z minionego tygodnia. Prym wiodły mBank i Pekao. Zainteresowaniem kupujących cieszyły się też akcje spółek energetycznych.