S&P 500 zbliżył się w okolice szczytów z lutego i zarazem najwyższych poziomów w historii. Dlatego większość giełd na Starym Kontynencie rozpoczęła dzień na zielono. Wyjątkiem był niemiecki DAX. WIG20 z kolei po kilkunastu minutach zyskiwał około 0,8 proc. Przypomnijmy, że za nami trzy z rzędu zwyżkowe sesje na GPW. Wzrostem zakończyła się także sesja w czwartek, jednak ostateczny wynik WIG20 z pewnością rozczarował wielu inwestorów. Jeszcze przed południem WIG20 sięgnął poziomu 1880 pkt i był to zarazem szczyt możliwości kupujących. To w tych okolicach WIG20 zatrzymał się także w lipcu. W kolejnych godzinach WIG20 stopniowo się osuwał, kończąc sesję z dorobkiem zaledwie 0,13 proc. WIG20 nie spełnił zatem zadania i nadziei na wybicie z przedłużającego się trendu bocznego, w którym trwa niemal od początku czerwca. Przynajmniej na ten moment. Jeśli jednak w piątek indeks krajowych blue chips znajdzie się poniżej 1850 pkt, to można się spodziewać zejścia w okolice dolnego ograniczenia trendu bocznego. Jeśli chodzi o poszczególne składowe WIG20, to właściwie przez cały dzień liderem zwyżek pozostawało Dino Polska. Akcje zyskały 4,5 proc. Za Dino plasował się mBank, a dalej Play i PZU. Tabelę zamknęły CD Projekt i PGE. Dużo więcej działo się z kolei wśród mniejszych spółek, szczególnie wśród tych związanych z ochroną zdrowia.