Środowa sesja zaczęła się całkiem optymistycznie - WIG20 w pierwszych kilkudziesięciu minutach głównie zyskiwał, sięgając do poziomu 2000 pkt. Można było zatem liczyć na kontynuację odreagowania z wtorku, a nawet spodziewać się zakończenia korekty, która trwa od osiągnięcia przez WIG20 2100 pkt. Rzecz w tym, że indeks dużych spółek zyskiwał praktycznie tylko dzięki zwyżkom CD Projektu oraz Allegro. Atmosfera wokół tej drugiej spółki szybko się jednak pogorszyła po informacjach o pracach nad polską wersją platformy Amazon. Traciła też większość pozostałych dużych spółek. Jednak zwyżka na CD Projekt rozwinęła się aż do pułapu 340 zł za walor. Przypomnijmy, że ten tydzień walory producenta "Cyberpunka 2077" rozpoczynały w okolicach nieco ponad 250 zł. Przecena Allegro zbiegła się w czasie z pogorszeniem nastrojów na większości europejskich giełd. Odwrót inwestorów od akcji zapowiadały także zniżki kontraktów na amerykański S&P500. WIG20 osuwał się z godziny na godzinę, uklepując dno na około godzinę przed zamknięciem rynku. Dużym ciężarem stały się walory KGHM, które ostatecznie straciły na wartości o niemal 9 proc. To jedna z najciekawszych spółek ostatnich miesięcy, której na początku stycznia udało się wznieść na najwyższe poziomy w historii. Obecnie jednak kurs naruszył wsparcie w postaci grudniowych dołków.

Słabość dużych spółek przełożyła się oczywiście także na zniżki małych oraz średnich przedsiębiorstw, choć były one bardziej ograniczone. Zarówno mWIG40 jak i sWIG80 straciły po blisko 1,5 proc.

Warto zauważyć, że obrót jak na warszawski rynek był w środę bardzo wysoki i zbliżył się do 3 mld zł, jednak aż 1,8 mld zł przypadło na CD Projekt. Mimo, że akcje tej firmy na koniec dnia były droższe o ponad 5 proc., to w związku z wyrysowaniem długiego cienia nad środową świecą udziałowcy raczej nie będą spać spokojnie. WIG20 podczas środowej sesji zanotował minima w okolicach 1916 pkt. Po najgorszej w tym roku sesji (-2,66 proc.) znalazł się jednocześnie na najniższym poziomie w styczniu. Sprzedający mają więc w ręku sporo argumentów za kontynuacją przeceny. Głównym są spadki na rynkach bazowych. W momencie zamykania GPW, amerykańskie indeksy zniżkowały o ponad 1 proc. Wyraźnie zyskiwał też dolar, co sugeruje ruch inwestorów w stronę bezpiecznych przystani. Potwierdza to istotny spadek rentowności (wzrost cen) amerykańskich obligacji skarbowych, do poziomu 1,01 dla papierów 10-letnich.