Przewaga popytu przez większą część poniedziałkowych notowań nie była bowiem zbyt przekonująca. Dopiero dzięki mobilizacji kupujących na finiszu notowań WIG20 wypracował ponad 0,9 proc. zwyżki, powracając po krótkiej przerwie powyżej psychologicznego poziomu 2 tys. pkt. Słabość krajowych indeksów początkowo kontrastowała z kolorem zielonym przeważającym na większości europejskich rynków akcji, gdzie inwestorzy przejawiają dużo więcej ochoty do zakupów.
W Warszawie kupujący byli bardzo aktywni w segmencie największych spółek. Poniedziałkowe odbicie indeksów zawdzięczamy przede wszystkim zwyżce walorów KGHM, wspieranej przez rosnące notowania miedzi na światowych giełdach. Niebagatelny wpływ miały też efektowne zwyżki papierów Mercatora i Dino, które najwyraźniej wróciły już do łask po ubiegłotygodniowej korekcie. Na celowniku kupujących znalazły się także akcje firm odzieżowych LPP i CCC. Z poprawy nastrojów na rynku nie skorzystali posiadacze akcji CD Projektu, które pogłębiły trwającą od kilku miesięcy korektę. Tym samym kurs producenta gier powrócił do poziomów nienotowanych od ponad dwóch lat. Chętnie pozbywano się też papierów Asseco i PGNiG.
Mniejsze spółki tym razem zostały w tyle, kończąc notowania w większości pod kreską.