Rynki zagraniczne: Wyniki na pierwszym planie

W zakończonym tygodniu inwestorzy na globalnych rynkach akcji musieli przyjąć wiele ciosów, które powinny zaowocować spadkami głównych indeksów.

Publikacja: 11.10.2021 07:53

Rynki zagraniczne: Wyniki na pierwszym planie

Foto: AFP

Poczynając od wzrostów cen ropy, na słabych danych makro kończąc. Całość uzupełniły obawy o dynamikę wzrostu gospodarczego, zamieszanie wokół limitu zadłużenia rządu federalnego USA i wreszcie niepewność generowana przez pogłębienie korekt, które nie chciały znaleźć swojego końca. W finale jednak głównie indeksy – jak DJIA czy S&P500 - zakończyły tydzień wzrostami, a Nasdaq Composite czy niemiecki DAX wróciły z dalekich podróży na południe. Bilansem jest sygnał wysłany przez rynki, iż kilkuprocentowe spadki pozwalają wygrywać popytowi z presją podażą, a gracze stale operują w modelu kupowania korekt, a nie sprzedawania odbić. Stąd między innymi mocne wzrosty po przecenach w pierwszej połowie tygodnia i zerowe właściwie reakcje na bardzo słabe piątkowe dane z rynku pracy w USA. W układ wpisała się też mniejsza wrażliwość na ostrzeżenia z rynków surowcowych czy umocnienie dolara oraz wzrost rentowności amerykańskiego długu, który straszył na giełdach w tygodniach poprzednich.

Bilansem tygodnia są sygnały, iż rynki pozycjonują się pod zakończenie wrześniowych korekt, które zostały wywołane również przez dane makro sygnalizujące mocne osłabienie dynamiki wzrostu gospodarczego w USA czy Chinach. Starczy odnotować, iż modelowana dynamika PKB USA – przez wskaźnik GDPNow – spadła właśnie do poziomu 1,3 procent, gdy w drugim kwartale wskaźnik potrafił pokazywać wzrost PKB o około 10 procent. Hamowanie jest dynamiczne i w dużej mierze odzwierciedlane przez piątkowe dane z rynku pracy, które pokazują, iż kolejna fala pandemii przekłada się na zadyszkę w gospodarce. To samo można powiedzieć o Chinach, które z nieco innych powodów mogły właśnie dostać zadyszki redukującej wzrost gospodarczy do zera. W takim kontekście plastrem na poglądy inwestorów stają się znów banki centralne, które – jak np. Fed – zostaną zmuszone do rewizji planów redukowania programów płynnościowych. Nawet jeśli Fed zdecyduje się wprowadzić w życie  swoje plany w sprawie ograniczenia programu luzowania ilościowego, to raczej w tempie wolniejszym niż szybszym. W takim układzie na przyszłość odsuwa się również temat podwyżek ceny kredytu. W bliskim terminie dane makro powinny jednak zejść na drugi plan.

Dane z gospodarki stale będą obecne na radarach inwestorów, ale na planie pierwszym znajdzie się kondycja spółek. W zaczynającym się właśnie tygodniu Wall Street wchodzi w fazę spotkania z raportami za III kwartał. Tradycyjnie dla ostatnich lat pierwsze wyniki zaprezentuje sektor bankowy. Zyski banków w III kwartale miały wzrosnąć o około 18 procent. Dla całego rynku prognoza mówi o wzroście zysków o około 20 procent rok do roku. Inaczej mówiąc III kwartał na poziomie spółek jawi się jako poprawny, ale ledwie uzasadniający obecne wyceny. W praktyce warto oczekiwać nerwowego spotkania z wynikami firm. Jak zawsze będą głównie pozytywne zaskoczenia, ale uwzględniając ceny akcji zaskoczenia negatywne powinny wywoływać nerwowe reakcje rynku. W naszej opinii warto liczyć się z podtrzymaniem ostatniej zmienności i może nawet układu sił sprzyjającego raczej konsolidacji na giełdach niż prostego odbicia po wrześniowym spadku. Na progu sezonu wyników możemy powtórzyć naszą tezę, iż nie będziemy zaskoczeni scenariuszem, w którym październik przyniesie głównie skonsolidowanie wrześniowej przeceny.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Giełda
Schłodzenie nastrojów na GPW
Giełda
Piąta sesja z rzędu na plusie. WIG zmierza ku 100 tys. pkt
Giełda
Podaż kontruje na GPW
Giełda
Słabość Big Techów spycha amerykańskie indeksy
Giełda
Krajowe indeksy pędzą ku nowym szczytom hossy. WIG coraz bliżej 100 tys. pkt
Giełda
100 000 pkt na horyzoncie. Czy WIG pójdzie dalej?