Rynki zagraniczne: Banki centralne pomagają hossie

W zakończonym tygodniu uwaga inwestorów na rynkach rozwiniętych koncentrowała się na posiedzeniach banków centralnych i danych makro.

Publikacja: 08.11.2021 08:12

Rynki zagraniczne: Banki centralne pomagają hossie

Foto: AFP

Przedstawiciele władz monetarnych zaskoczyli rynek gołębim podejściem do inflacji. Na plan pierwszy wybiła się amerykańska Rezerwa Federalna, która – zgodnie z oczekiwaniami – zredukowała skalę programu luzowania ilościowego, ale jednocześnie wysłała sygnał, iż podwyżki ceny kredytu są kwestią odległej przyszłości min. z powodu kondycji rynku pracy. W przypadku Banku Anglii nie tylko brakło podwyżek ceny kredytu, ale jeszcze pojawiła się teza o przejściowości inflacji w związku z napięciami w globalnej gospodarce i wątpliwej presji ze strony konsumentów W finale tygodnia amerykańskie dane z rynku pracy postawiły pod znakiem zapytania oceny bankierów centralnych, ale wynik był już przesądzony. Główne indeksy amerykańskie i europejskie zakończyły tydzień zwyżkami od 1,4 procent do przeszło 3 procent i solidarnym wyjściem DJIA, Nasdaqa Composite, S&P500, CAC i DAX na historyczne maksima. W przypadku indeksów amerykańskich więcej było kontynuacji, gdy Europa świętowała nowe ATH pierwszy raz od dobrych kilku tygodni.

Umieszczając zwyżki rynków w perspektywie szerszej niż tylko reakcje na sygnały ze strony Fed, zeszłotygodniowe ruchy miały w sobie najwięcej kontynuacji fali wzrostowych, które zakończyły fazy wrześniowo-październikowych korekt. Rynki grały i grają w modelu znanym z przeszłości, który narzuca jesienne korekty i przygotowuje grunt pod anomalie kalendarzowe w postaci lepszej postawy giełd w finale roku i na przełomie roku. Inaczej mówiąc na  sygnały ze strony Fed można potrzeć raczej jako wzmacniające już obecne trendy – lub przynajmniej pozwalające na ich kontynuację – niż na główną przyczynę zeszłotygodniowych zwyżek. W istocie piątkowe dane z rynku pracy w USA były znacznie lepsze od oczekiwań i w części zakwestionowały opinie Fed. Raport nie tylko był lepszy prognoz dla października, ale też zawierał w sobie mocne rewizje odczytów z sierpnia i września o 235 tys. etatów. Jednak rynek przyjął dane jako obietnicę poprawy kondycji gospodarki, a nie jako powód do zwątpienia w luźną politykę monetarną Rezerwy Federalnej. Niemniej, wraz z danymi przesunęły się oczekiwania na zacieśnienie monetarne w III kwartale przyszłego roku i właściwie zarysowały przyszłość polityki Fed na kolejnych kilka kwartałów. Bazowym scenariuszem jest teraz koniec QE w II kwartale 2022 roku i początek cyklu podwyżek w III kwartale 2022 roku.

W zarysowym układzie sił na kondycję giełd można patrzeć przez pryzmat perspektyw na finałowe tygodnie roku i początek stycznia oraz położenie indeksów w połowie przyszłego roku. W naszej opinii ostatnie wzrosty i zakończony już właściwie sezon wyników kwartalnych sprzyjają kontynuacji wzrostów w perspektywie kolejnych dwóch miesięcy. Nie obejdzie się zapewne bez korekt, ale raczej będą one płytkie i niezagrażające scenariuszowi dobrej postawy rynków na przełomie grudnia i stycznia. Jeśli chodzi o perspektywę trzech kwartałów nie widzimy zagrożeń dla kontynuacji hossy. Niezależnie od redukowania luzowania ilościowego przez Fed program będzie ciągle obecny, a nie ucięty skokowo. Również podwyżki ceny kredytu będą tylko wolną ścieżką do normalizacji polityki monetarnej, a nie jakimś szokiem, który przełoży się na załamanie rynku byka. Naprawdę przed giełdami nie dwa lub trzy kwartały, ale przynajmniej rok operowania w kontekście historycznie niskich stóp procentowych. W połączeniu z wychodzeniem gospodarek z pandemicznego świata daje to wzrostową mieszankę, która sprzyja kontynuacji hossy i kreśleniu przez indeksy historycznych maksimów. Z punktu widzenia strategii oznacza to kontynuację modelu kupowania korekt, a nie sprzedawania wzrostów.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Giełda
Schłodzenie nastrojów na GPW
Giełda
Piąta sesja z rzędu na plusie. WIG zmierza ku 100 tys. pkt
Giełda
Podaż kontruje na GPW
Giełda
Słabość Big Techów spycha amerykańskie indeksy
Giełda
Krajowe indeksy pędzą ku nowym szczytom hossy. WIG coraz bliżej 100 tys. pkt
Giełda
100 000 pkt na horyzoncie. Czy WIG pójdzie dalej?