Foto: GG Parkiet

To sprawiło, że WIG20 finiszował 0,75 proc. pod kreską. Trzeba jednak pamiętać, że z uwagi na dzień wolny na amerykańskich giełdach obroty na krajowym rynku akcji były ograniczone. Słabość krajowych indeksów kontrastowała z kolorem zielonym na większości europejskich rynkach, na których handlujący zgłaszali dużo większą ochotę do kupowania akcji. Pozytywne nastroje przeważały zarówno na zachodnioeuropejskich parkietach, jak i giełdach z naszego regionu, co stworzyło dogodne warunki do odbicia większości indeksów po piątkowej korekcie. Inwestorzy w Warszawie mieli jednak inne plany. Pogorszenie nastrojów wyraźnie odczuli posiadacze walorów największych spółek, choć w tym gronie nie zabrakło pozytywnych wyjątków. Przecenie skutecznie jeszcze się opierają walory firm wydobywczych – JSW i KGHM. Do zwyżek zdołały się przyłączyć jeszcze tylko papiery Asseco i PKO BP. Natomiast na celowniku sprzedających znalazły się akcje PGNiG, co przełożyło się na ich prawie 3,5-proc. przecenę. Cieniem na notowaniach kładła się informacja o wniosku Gazpromu, który domaga się arbitrażu ws. ceny gazu w kontrakcie jamalskim. Mimo obiecującego startu z łask wypadły koncerny energetyczne, kończąc sesję głęboko pod kreską. Chętnie pozbywano się również walorów spółek paliwowych i Allegro. Lepiej wypadły małe i średnie firmy. Na plusie znalazła się mniej więcej co druga z nich.