Portfele złota zarobiły sporo w krótkim czasie. Słusznie?

Nawet dwucyfrowe stopy zwrotu pojawiły się w tegorocznych wynikach funduszy metali szlachetnych. Początek roku jest zatem bardzo udany, choć oczekiwania zarządzających na ten rok wobec złota były raczej ostrożne.

Publikacja: 29.01.2025 06:00

Portfele złota zarobiły sporo w krótkim czasie. Słusznie?

Foto: Adobestock

Złoto, podobnie jak większość indeksów akcji, udanie weszło w nowy rok, ale w poniedziałek, w dniu mocnych spadków w USA, traciło na wartości. Czy zachowanie złota będzie wprost korelować z atmosferą na rynkach akcji?

Od 0 proc. do 10 proc.

Złoto przez większość ubiegłego roku zachowywało się bardzo mocno i najczęściej lepiej od prognoz. W koncepcjach analityków i zarządzających na ten rok kruszec raczej nie jest faworytem, choć w pierwszym miesiącu roku dalej drożeje. Notowania kruszcu w ostatnich latach przynoszą zyski w okresach sprzyjających także rynkom akcji. Czy mamy do czynienia z dodatnią korelacją?

– Nie widzimy korelacji akcji ze złotem. Jego cena spadła w poniedziałek raptem o 1 proc., co wygląda na zbieranie siły przed wybiciem historycznego rekordu – twierdzi Konrad Ogrodowicz, zarządzający Superfund TFI. – Na ten moment nie spodziewamy się wysokiej zmienności ceny złota w tym roku i uważamy, że przyjdzie ona dopiero wtedy, gdy na dobre uruchomi się kapitał spekulacyjny na tym rynku – twierdzi ekspert. Jak zauważa, obroty złotem fizycznym czy zakupy funduszy inwestycyjnych nie wskazują jeszcze, aby ten rynek zyskał na popularności, pomimo tak wysokich wzrostów w ubiegłym roku. – W naszej ocenie hossa złota jest na wczesnym etapie. Widzimy bardzo dobre perspektywy na kolejne trzy–pięć lat – przekonuje Ogrodowicz.

Według Krzysztofa Grudnia z Quercus TFI ten rok dla złota ma być pozytywny, ale też charakteryzować się podwyższoną zmiennością oraz zapewne mniejszą dynamiką wzrostu notowań niż w zeszłym roku. – Wspierającymi czynnikami nadal powinny być: popyt banków centralnych, wydarzenia geopolityczne (ryzyko polityczne), kontynuacja prób odejścia od dolara amerykańskiego jako waluty rezerwowej - wskazuje. – Również w przypadku korelacji notowań złota z rynkami akcji historycznie możemy mówić o zmienności i odmiennym zachowaniu metali szlachetnych wobec akcji w różnych momentach rynkowych – w ostatnim czasie raczej nie widzimy, żeby istotnie wzrosła korelacja między tymi klasami aktywów – analizuje Grudzień.

Dotychczasowe styczniowe umocnienie złota zrealizowało już w dużym stopniu część prognoz niektórych zespołów zarządzających. Przykładowo Investors TFI liczy na udany 2025 r. dla złota, „aczkolwiek w scenariuszu bazowym przyjmujemy, że wzrost wyceny będzie niższy niż w ubiegłym roku. Skłaniamy się do poglądu, że cena około 2900 USD/oz na koniec 2025 r. jest fundamentalnie uzasadniona. Zwyżka musiałaby zatem sięgnąć około 11 proc., podczas gdy z końcem zeszłego tygodnia złoto miało już blisko 6 proc. na koncie.

Zarządzający Generali Investments TFI z kolei przewidują, że w tym roku ich fundusz złota (podobnie jak portfel szerokiego rynku surowców) wypracuje stopę zwrotu między 0 proc. a 10 proc. „Patrząc na miejsce w cyklu, w którym się teraz znajdujemy, można powiedzieć, że to nie jest idealny moment na ogólnie pojęte szerokie indeksy surowców. Poprawy tej sytuacji można oczekiwać pod koniec 2025 r.” – oceniają. Złoto ma wspierać luzowanie polityki monetarnej. „Nie oczekujemy, żeby złoto zachowywało się zdecydowanie lepiej niż szeroki indeks surowców, tj. Bloomberg Commodity Index, gdzie różnica w 2024 r. była zauważalna i bardzo duża. W nadchodzących miesiącach oczekiwalibyśmy podobnych stóp zwrotu” – podano.

Mały popyt

Naturalnie prognozy zarządzających nie muszą się sprawdzić, ale warto odnotować, że już teraz kilka krajowych funduszy metali szlachetnych przekroczyło 10-proc. zyski, podczas gdy w ubiegłym roku średnio w grupie tej można było zarobić 13,1 proc.

W średnim terminie złoto dotarło właśnie do historycznych szczytów, ustanowionych w październiku zeszłego roku (listopad i grudzień przebiegły pod znakiem spadków). Szybkie przebicie tego poziomu uaktywni popyt, ale jego brak może sprowadzić notowania kruszcu sporo niżej.

Według analityków ankietowanych przez agencję Reuters średnia cena złota w tym roku ukształtuje się na poziomie 2756 USD za uncję, natomiast w 2026 r. ma to być 2700 USD. We wtorek pojawiła się także prognoza Commerzbanku, który oczekuje, że złoto na koniec I kwartału sięgnie 2700 USD/oz wobec wcześniej zakładanych 2600 USD. Na koniec roku notowania kruszcu mają sięgać 2650 USD.

Krajowi klienci funduszy raczej nie rzucają się na fundusze złota i szerzej – surowców. Ubiegły rok ta grupa produktów zamknęła łączną przewagą umorzeń w wysokości 0,5 mld zł i tylko jeden miesiąc 2024 r. udało jej się zakończyć z nieznacznie dodatnim saldem sprzedaży.

Opinia

Słabszy dolar korzystnie wpłynąłby na złoto

Maciej Kołodziejczyk zarządzający, Investors TFI

Podtrzymujemy nasz scenariusz bazowy z początku roku, w którym założyliśmy, że poziom ceny 2900 USD za uncję złota na koniec 2025 r. jest fundamentalnie uzasadniony. Zmienność jest nieodłącznym elementem każdej inwestycji. W stosunku do wieloletniej średniej oczekujemy, że w tym roku może ona rzeczywiście kształtować się na podwyższonym poziomie. Wynika to przede wszystkim z niepewności co do zmiennych makroekonomicznych, na które wrażliwi są zachodni inwestorzy na rynku złota. Zarówno na kurs dolara, jak i na poziom realnych stóp procentowych, wpływ będzie miał bowiem trudny jeszcze na tym etapie do prognozowania kurs polityki wewnętrznej i międzynarodowej Donalda Trumpa.

Wydaje się, że głównym determinantem dalszej dynamiki dolara będzie to, jak rzeczywiste decyzje Trumpa będą konfrontować się z oczekiwaniami rynku, w dużej mierze ukształtowanymi tym, co nowy prezydent Stanów Zjednoczonych deklarował w trakcje kampanii prezydenckiej. Głównie chodzi o obszary agendy politycznej, które mogłyby po pierwsze wpłynąć na różnicę między poziomem stóp procentowych w USA a resztą świata oraz na relatywną efektywność i atrakcyjność gospodarki amerykańskiej z punktu widzenia zagranicznych inwestorów. Jak dotąd działania prezydenta Trumpa, na przykład w obszarze ceł, rozmijają się z wcześniejszym deklaracjami w sposób korzystny dla rynkowej wyceny złota. Jesteśmy jednak na zupełnym początku kadencji prezydenckiej w USA i biorąc pod uwagę relatywną nieprzewidywalność bieżącej administracji amerykańskiej, nie można wykluczyć zaskakujących zwrotów na wielu frontach ich polityki. Jeśli sytuacja taka spowodowałaby dalszą presję na aprecjację dolara, to oczywiście nie będzie to czynnik prowzrostowy dla złota. Należy jednak podkreślić, że przyjęty przez nas w prognozach na 2025 r. scenariusz bazowy dla złota zakłada właśnie aprecjację dolara na przestrzeni roku, głównie w wyniku polityki celnej i proefektywnościowej w USA. Jeśliby do tej aprecjacji nie doszło w zakładanej skali, to w stosunku do naszej prognozy (stopa zwrotu złota 11,1 proc. w 2025 r.) rysuje się istotny potencjał wzrostu.paan

Fundusze inwestycyjne
TFI PZU: rok wysokich zysków z obligacji przy wciąż rosnących akcjach
Materiał Promocyjny
7 powodów, dla których warto przejść na Małą Księgowość
Fundusze inwestycyjne
Donald Trump wchodzi na scenę. Co dalej z amerykańskimi akcjami?
Fundusze inwestycyjne
To będzie lepszy rok funduszy obligacji długoterminowych
Fundusze inwestycyjne
Marlena Janota przejmie sterowanie Pekao TFI
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Fundusze inwestycyjne
Co w FIZ-ach piszczy. Znani zarządzający tłumaczą wyniki
Fundusze inwestycyjne
Santander TFI: polskie akcje to dobry wybór