W Sadovaya, węglowej spółce z Ukrainy, doszło do dużych zmian kadrowych. Jurij Pinkowskij będzie prezesem, który zajmie się sprawami operacyjnymi firmy. Kwestie strategiczne będą w gestii Aleksandra Tołstouchowa, znaczącego akcjonariusza i założyciela biznesu. Dotąd to on faktycznie kierował spółką. „Faktycznie”, bo prawo luksemburskie, gdzie zarejestrowany jest holding, kontrolujący producenta węgla dopuszcza brak funkcji prezesa w polskim znaczeniu tego słowa (stosowany jest tam termin kierownictwo wyższego szczebla).
Pojawili się też nowi dyrektorzy dwóch kopalń należących do Sadovaya: Igor Kowaliew i Władimir Denisow. Do roszad doszło kilka tygodni przed komunikatem – wynika z naszych ustaleń. W piątek staraliśmy się uzyskać komentarz Tołstouchowa w sprawie zmian, ale jego telefon komórkowy milczał.
[srodtytul]Niespodziewane odejście[/srodtytul]
W spółce doszło też do jeszcze jednej istotnej zmiany, o której nie informowała. Zgodnie z regulacjami nie musiała tego robić, podobnie jak w kwestii dyrektorów kopalń, w przypadku których postąpiono inaczej.
7 lutego firmę niespodziewanie opuścił Iwan Czuryłowicz, dotychczasowy dyrektor ds. strategii i rozwoju. Inwestorzy mogli zapamiętać go z okresu oferty publicznej, którą Sadovaya przeprowadziła w grudniu. Czuryłowicz wówczas był jedną z osób odpowiedzialnych za sprzedaż akcji w ofercie publicznej. Zajmował się też rozmowami z bankami w sprawie kredytów. Skąd decyzja o rezygnacji z pracy? – Postanowiłem odejść ze spółki, gdyż nie mogłem się zgodzić z działaniami władz dotyczącymi rozwoju i funkcjonowania firmy – wyjaśnia Czuryłowicz. Dodaje, że oprócz poszukiwania kapitału był odpowiedzialny również za rozwój eksportu, a także relacje inwestorskie oraz ład korporacyjny. O zmianie kierownictwa dowiedział się pod koniec grudnia 2010 r. Podkreśla, że informował władze o konieczności przekazania raportu o zmianach, ale bezskutecznie.