Nawet o niemal 4 proc. taniały wczoraj akcje CEDC, wicelidera polskiego rynku wódki notowanego na giełdach w Warszawie i Nowym Jorku. Po południu walory spółki zaczęły jednak zyskiwać. Na zamknięciu płacono za nie 30,3 zł, tyle samo co na koniec dnia w środę. CEDC?podało, że w I kwartale 2011 r. zanotowało, po wyeliminowaniu czynników jednorazowych, 17,4 mln USD straty netto (0,24 USD na jedną akcję). Przed rokiem miała 0,5 mln USD zysku. Przychody netto ze sprzedaży CEDC wyniosły 156,7 mln USD wobec 149,8 mln USD zanotowanych w I kwartale 2010 r.
[srodtytul]Udany debiut Żubrówki Białej[/srodtytul]
– Zakładałem, że spółka zanotuje stratę netto, jednak nie większą niż 5 mln USD – mówi Jakub Viscardi, analityk DM IDMSA. Rezultatów zanotowanych przez CEDC spodziewał się natomiast Michał Potyra, analityk UniCredit CAIB Poland. Producent Bolsa podtrzymał prognozę przychodów ze sprzedaży netto w 2011 r. na poziomie 880 mln – 1,080 mld USD. Zysk netto CEDC ma wynieść natomiast 1,05–1,25 USD na akcję. – Prognozy są realne do spełniania pod warunkiem, że rynek zachowa się tak, jak przewiduje to zarząd, czyli nastąpi silne odbicie, głównie w Rosji – uważa Potyra.
W pierwszym kwartale – głównie za sprawą Żubrówki Białej – wielkość sprzedaży wódki CEDC urosła o 8 proc. William Carey, prezes CEDC, zapowiada, że bardziej udane mają być kolejne kwartały. – Plan zwiększenia sprzedaży w Polsce o 10–12 proc. wydaje się realny, biorąc pod uwagę tempo, w jakim zmienia się udział rynkowy CEDC, oraz wysoką sprzedaż nowej Żubrówki – mówi Potyra.
W marcu 2011 r. do Żubrówki Białej należało 4,8 proc. rynku. Na koniec tego roku jej udziały mają wynieść 7–8 proc. Łączne udziały CEDC w rynku mają się zwiększyć do 26,27 proc. Na koniec pierwszego kwartału wynosiły 24 proc.