– Kolejnym ważnym krokiem w rozwoju naszej spółki ma być wejście na rynek kapitałowy. Jest jasne, że z emisją akcji nie chcemy czekać wiele lat – dodał Vleugels.
Mimo tej deklaracji ewentualny termin debiutu, z polskiej perspektywy, wydaje się dość odległy. – Wstępny termin wyznaczyliśmy na koniec przyszłego roku – stwierdził prezes czeskiej firmy. Zastrzegł jednak zaraz, że faktyczna data wejścia na giełdy będzie zależeć od wielu czynników, m.in. od sytuacji na rynkach kapitałowych.
Na pytanie dziennika „E15”, dlaczego oprócz giełdy w Pradze, Bochemie bierze pod uwagę także warszawski rynek, Vleugels odpowiedział: z powodu jego wielkości. Na razie nie wiadomo, jaka byłaby skala ewentualnej emisji. Jak powiedział prezes Bochemie, to będzie wynikać z nowej strategii spółki, a ta ma być opracowana w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Firma ma w niej określić m.in. cele akwizycyjne.