Budimex liczy na to, że w 2011 r. pokona giełdowych konkurentów pod względem przychodów i zysku netto – wynika z wypowiedzi prezesa Dariusza Blochera. Szef Budimeksu informuje, że grupa będzie walczyć o to, by zysk netto był zbliżony do ubiegłorocznego, gdy wyniósł 267,4 mln zł. Zaznacza jednak, że nie oznacza to, iż wynik uda się pobić. Dla porównania PBG prognozuje na ten rok 200 mln zł zysku.
Wyniki bez sensacji
W minionym kwartale grupa miała 73,1 mln zł zysku netto i 1,45 mld zł obrotów. W porównaniu z tym samym okresem 2010 r. sprzedaż wzrosła o 26,6 proc., a czysty zarobek minimalnie spadł. Ankietowani przez „Parkiet" analitycy szacowali, że grupa zakończy II?kwartał 2011 r. z 1,33 mld zł przychodów i 67,8 mln zł zysku.
– Budimex opublikował tylko wybrane dane finansowe, dlatego jest za wcześnie, by oceniać jakość wyników. Patrząc na kluczowe liczby za II kwartał, pozytywnym zaskoczeniem są przychody, które za sprawą działalności budowlanej okazały się o 12 proc. wyższe od moich oczekiwań – komentuje Maria Szymańska z Espirito Santo. – Zysk netto był natomiast zgodny z moimi szacunkami. Ogólnie wyniki Budimeksu można ocenić jako dobre. Patrząc przez pryzmat oczekiwań, są one jednak jedynie zgodne z moimi prognozami – dodaje. Espirito Santo prognozuje, że grupa będzie miała w tym roku 247 mln zł zysku netto. – W kontekście wyników półrocznych te szacunki wydają się realne, ale będą oznaczały blisko 10-proc. spadek zarobku mimo dwucyfrowego wzrostu sprzedaży – mówi Szymańska.
Andrzej Bernatowicz z DM IDMSA zaznacza, że wyniki Budimeksu potwierdzają trend obserwowany w całej branży, polegający na tym, że przychody rosną, ale marże spadają. – Widoczne było to w rezultatach Budimeksu, tak samo będzie też zapewne w przypadku innych firm – mówi.