Wprowadzacie do sprzedaży swoje pierwsze leki na receptę pod własną marką Genoptim. Na jakim etapie jesteście?
To będzie pięć produktów (trzy substancje czynne), które dotyczą ważnych społecznie chorób. Chodzi o omeprazol (na wrzody żołądka), symwastatynę (obniża cholesterol) i azytromycynę (antybiotyk). Jesteśmy w końcowej fazie ich wdrożenia. Do końca grudnia powinna zostać dokonana pierwsza sprzedaż pomiędzy producentem a hurtownią. Jeszcze w tym roku leki te trafią do sprzedaży detalicznej, ale w ilości testowej i nie będą jeszcze refundowane. Jesteśmy w trakcie składania wniosków o refundację. Dzięki temu od 1 marca leki będą mogły znaleźć się na liście leków refundowanych.
Na jaką sprzedaż liczycie?
Dystrybucja leków na receptę pod własną marką jest dla nas czymś zupełnie nowym. Do tego stopnia, że prognozując dynamikę wzrostu sprzedaży całego segmentu marek własnych w przyszłym roku nie uwzględniamy wyniku jaki osiągniemy z leków Rx (na receptę – red.). Traktujemy to jako wartość dodaną do handlu suplementami diety i nie planujemy konkretnej wartości sprzedaży. W tym roku cały segment zarządzania markami własnymi powinien przynieść ok. 20 mln zł przychodów i po raz pierwszy dodatni wynik finansowy. W 2013 r. będzie to o kilkadziesiąt procent wyższa sprzedaż i kilka milionów złotych zysku. Sprzedaż leków na receptę pod własną marką to dla nas bardzo ważny i strategiczny kierunek.
W tym roku rynek farmaceutyczny może skurczyć się wartościowo o 6 proc. do 26 mld zł. Czy w 2013 r. widzi pan szansę na odbicie?