Obecnie w Komisji Nadzoru Finansowego jest zaledwie osiem prospektów emisyjnych debiutantów. – Ponadto 20 postępowań jest zawieszonych – informuje Łukasz Dajnowicz z urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. Jeszcze kilka lat temu sporą grupę debiutantów stanowiły spółki zagraniczne, jednak po ostatnich zmianach na rynku finansowym (m.in. demontaż OFE) nasz rynek nie jest już postrzegany jako bardzo atrakcyjny.
Tym niemniej nadal są firmy, które chcą w Warszawie debiutować. Jedną z nich jest serbska Nelt Group. Podobno rozpoczęła już przygotowania do tego procesu. Rozważa również dual listing: w Warszawie i Belgradzie, przy czym debiut na naszym rynku prawdopodobnie nastąpiłby wcześniej. Szczegóły nie są znane. Wiadomo natomiast, że serbskiej grupie doradza McKinsey, PWC i EY. Nelt Group działa m.in. w branży dystrybucyjnej. Jest wiodącym graczem na rodzimym rynku z przychodami zbliżającymi się do poziomu 1 mld euro rocznie.
Trudno o okazje
Płynność zdecydowanej większości spółek zagranicznych na GPW jest niska. Trudno też znaleźć podmioty, którymi interesują się biura maklerskie, co nie dziwi, ponieważ można odnieść wrażenie, że niewielu zagranicznym emitentom zależy na dobrym kontakcie z rynkiem.
„Nie śledzę tego typu spółek", „Nie pokrywamy żadnych zagranicznych spółek, więc trudno mi coś konkretnego polecać", „Nie pokrywamy tych firm" – tego typu odpowiedzi otrzymaliśmy od analityków, pytając ich o ciekawe okazje inwestycyjne wśród zagranicznych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Czy to znaczy, że w tym segmencie nie ma ciekawych podmiotów? Niekoniecznie.
– Spośród zagranicznych spółek notowanych na GPW mamy rekomendację „kupuj" dla CEZ-u. Firma korzysta z poprawy na globalnym rynku surowców energetycznych, w szczególności ropy, wypłaca wysoką dywidendę (stopa dywidendy ponad 5 proc.), a środowisko regulacyjne poprawia się w krajach, w których CEZ ma istotne aktywa, oprócz Czech np. także w Rumunii – mówi Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Brokers. Pozytywne zalecenia zbierają też spółki z grupy Asseco czy ubiegłoroczny debiutant niemiecki Uniwheels. Niedawno pochwalił się skokową poprawą wyników za IV kwartał, a zdaniem analityków perspektywy dla jego biznesu na 2016 r. są dobre. Warto przy tym odnotować, że niemiecka spółka ma już za sobą mocną zwyżkę kursu. W najnowszym raporcie z 13 kwietnia analitycy DM mBanku obniżyli dla niej rekomendację do „akumuluj" z „kupuj", podwyższając jednocześnie cenę docelową akcji do 161,3 zł ze 142,9 zł. W czwartek kurs wynosił niespełna 150 zł.