Apator, producent urządzeń i systemów pomiarowych, wypracował mimo pandemii lepsze wyniki finansowe. Planuje wykorzystać trend związany z rozwojem fotowoltaiki. Notowania firmy rosły w piątek o blisko 2 proc., do 21,7 zł.

Apator uniknął negatywnego wpływu pandemii. Grupa przyznaje, że działalność operacyjna spółek od początku roku przebiega bez znaczących zakłóceń w łańcuchu dostaw i produkcji. Koronawirus nie odcisnął również piętna na wynikach. Skonsolidowane przychody Apatora w I półroczu wyniosły 461,9 mln zł, co oznacza wzrost o 9,1 proc. rok do roku. Zysk netto grupy wyniósł 32,4 mln zł i był o 5,2 proc. wyższy niż rok wcześniej.

– Chciałbym wyraźnie podkreślić, że sytuacja finansowa grupy Apator, pomimo nie najłatwiejszych realiów gospodarczych, pozostaje stabilna i bezpieczna. Realizujemy dostawy do naszych klientów, odpowiedzialnie podejmujemy decyzje inwestycyjne, terminowo spłacamy nasze zobowiązania. Jako jedni z nielicznych podzieliliśmy się zyskiem wypracowanym w 2019 r. z naszymi akcjonariuszami, zapewniając im atrakcyjną stopę dywidendy na poziomie blisko 6 proc. Wciąż jednak bacznie monitorujemy rynek i analizujemy obszary mogące stanowić potencjalne ryzyko dla naszej działalności w kolejnych miesiącach – podsumowuje Mirosław Klepacki, prezes Apatora.

Spółka planuje wykorzystać trend związany nie tylko z rozwojem fotowoltaiki w Polsce, ale także z podnoszeniem efektywności energetycznej. Obliguje on odbiorców energii do lepszego zarządzania zużyciem mediów, co powinno się przełożyć na zwiększenie inwestycji w automatyzację i systemy zarządzania energią. dos