Rynki zareagowały nerwowo na wynik wyborów we Francji

Osłabienie euro i przecena na giełdzie paryskiej - to reakcja rynków na wynik francuskich wyborów parlamentarnych. Wygląda bowiem na to, że Francję może czekać wiele miesięcy chaosu politycznego.

Publikacja: 08.07.2024 10:05

Rynki zareagowały nerwowo na wynik wyborów we Francji

Foto: Reuters

Rynek walutowy nerwowo przyjął wyniki drugiej tury francuskich wyborów parlamentarnych. Euro traciło w poniedziałek rano nawet 0,4 proc. wobec dolara. Za 1 euro płacono wówczas 1,082 dol. Główny indeks giełdy w Paryżu CAC 40 zaczął natomiast poniedziałkową sesję od spadku o 0,5 proc. Większość europejskich indeksów giełdowych otwierała się umiarkowanie na minusie. Rentowność francuskich obligacji dziesięcioletnich wzrosła do 3,24 proc., ale była i tak niższa niż w zeszłym tygodniu, gdy przekraczała 3,35 proc.

Sytuacja polityczna we Francji po wyborach

Druga tura wyborów nie dała większości żadnemu z głównych francuskich bloków politycznych. Najwięcej mandatów w parlamencie (182) zdobył skrajnie lewicowy Nowy Front Ludowy. Na drugim miejscu uplasowała się związana z prezydentem Emmanuelem Macronem koalicja Razem dla Republiki (168), a dopiero na trzeciej pozycji uplasowało się prawicowe Zjednoczenie Narodowe, któremu patronuje Marine Le Pen. Zdobyło ono 143 mandaty, więc nie ma szans na władzę.

Wynik wyborów co prawda odsunął ryzyko rządów eurosceptyków, ale oznacza on, że Francję może czekać wiele miesięcy chaosu politycznego. Parlament w takim składzie może nie być zdolny do podejmowania żadnych znaczących decyzji, a nie będzie można go rozwiązać przez najbliższe 12 miesięcy. Część inwestorów może być też zaniepokojona sukcesem radykalnej lewicy, opowiadającej się m.in. za wprowadzeniem najwyższej stawki PIT na poziomie 90 proc. Chęć objęcia funkcji premierem zgłosił Jean-Luc Melenchon, przywódca Nowego Frontu Ludowego, znany z komunizujących, antynatowskich, prorosyjskich i jednocześnie eurosceptycznych poglądów.

Jak wynik wyborów we Francji może wpłynąć na rynki w długim terminie?

Analitycy wskazują, że nadchodzące tygodnie mogą być nadal nerwowe na rynku francuskim.

- Parlament bez wyraźnej większości żadnego bloku tworzy ryzyko impasu politycznego. Ostatnie spadki rentowności francuskich obligacji rządowych mogą się więc nie utrzymać - twierdzi Rainer Guntermann, analityk Commerzbanku.

- Jako najczarniejszy scenariusz przed przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi we Francji jawiło się uzyskanie większości bezwzględnej przez Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. Dług publiczny Francji wynosi przeszło 110 proc. PKB, a w 2024 r. deficyt budżetowy przekroczy 5 proc. Pełna realizacja programu skrajnej prawicy uderzyłaby w kondycję finansów publicznych. Groźba ta rezonowała z niedawną obniżką ratingu przez agencję S&P i objęciem Francji procedurą nadmiernego deficytu przez Komisję Europejską. Zbliżone skutki dla zdrowia finansów publicznych może mieć wypełnienie kosztownych postulatów Nowego Frontu Ludowego. Wierne trzymanie się politycznej agendy oznaczające zwrot ku zdecydowanie bardziej ekspansywnej polityce fiskalnej zapowiedział już Jean-Luc Melenchon, lider skrajnej lewicy. Z punktu widzenia rynku obligacji w pewnym stopniu może realizować się przysłowie „zamienił stryjek siekierkę na kijek” - ocenia Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

- Parlament bez wyraźnej większości był najmniej złym spośród scenariuszy negatywnych. Łagodnie mówiąc, nie jest on jednak dobrym scenariuszem. Oznacza on koniec prowzrostowych reform Macron. Każdy rząd, niezależnie od tego przez kogo kierowany, będzie miał problem, by coś osiągnąć - uważa Holger Schmieding, głowny ekonomista Berenberg Banku. 

Finanse
Rynki spokojnie przyjęły zwycięstwo Partii Pracy w wyborach w Wielkiej Brytanii
Materiał Promocyjny
Lidl Polska: dbamy o to, aby traktować wszystkich klientów równo
Finanse
Nie brakuje chętnych, by dołączyć do zarządu GPW. „Głośne nazwiska”
Finanse
Scenariusz marzeń na giełdach wciąż aktualny?
Finanse
Stopy procentowe. Jaką decyzję podejmie RPP
Finanse
Korekta na GPW powoli dobiega końca?
Finanse
Rada Giełdy w końcu nabrała bardziej rynkowego charakteru