To nie będzie mój typowy felieton. Ciężko ironizować w momencie, gdy kończy się kolejny odcinek życia. Gdy kresu dobiega pewna historia... Ale nie będę pisał o sobie, ponieważ postanowiłem napisać o moich Koleżankach i Kolegach.

Gdy ponad 21 lat temu przyszedłem do pracy w CDM Pekao, szybko nabrałem przekonania, że trafiłem do wyjątkowej firmy. Wszyscy tam wtedy byli dumni, że pracują w spółce z takim rodowodem i potencjałem w przyszłości. Kolejne lata pokazywały, że rzeczywiście znalazłem się wśród najlepszych, a gdy miałem okazję oglądać w telewizji i gazetach obrazy upamiętniające kolejne, okrągłe rocznice związane z polskim rykiem kapitałowym, ciągle widziałem te same zdjęcia moich znajomych „zza biurka" w czerwonych szelkach.

Bez patosu powiem, że CDM Pekao był w tamtych latach kuźnią kadr. Najlepszą kuźnią, bo pierwsze miejsca w licznych rankingach i udział w największych projektach lat 90. i pierwszej dekady XXI wieku to fakty, których nikt nie zakwestionuje. Siła rozpędu tej organizacji była ogromna. Potencjał znakomity. Dość powiedzieć, że Koleżanki i Koledzy z pracy rozeszli się po całym rynku i dziś rozdają karty wśród licznej konkurencji czy w instytucjach ważnych dla jego funkcjonowania.

Teraz kończy się cała epoka. CDM Pekao, określany mianem najstarszego brokera w Polsce, znika i nie jest to zniknięcie przypadkowe. Odchodzi do historii w momencie, gdy niewielu już wierzy, że będzie ona dla polskiego rynku kapitałowego tak pomyślna jak na przełomie XX i XXI wieku. Ale z historią, podobnie jak z wykresami giełdowymi, tak już jest – nic nigdy się nie powtarza. Jeśli się coś przeżyło, można tylko podziękować.

I chociaż na początku zaznaczyłem, że nie będę pisał o sobie, pozwolę dopisać osobiste zakończenie. Mniej więcej 15 lat temu jeden z moich przełożonych w CDM powiedział, że teraz mam swoje pięć minut i powinienem je wykorzystać. Chodziło oczywiście o ten przeklęty podatek giełdowy... Dla was, drodzy czytelnicy, mało znacząca historia, ale dla mnie kawał dojrzałego życia. Muszę więc za to wszystko podziękować, ale nie historii, tylko wszystkim Koleżankom i Kolegom, których spotkałem w pracy i z pomocą których mogłem „te podatki" przeżyć. To dla was napisałem ostatni felieton z czasów, kiedy jeszcze CDM Pekao istniał...