Tym bardziej że wielu emitentów do dziś nie zdaje sobie sprawy z wagi i stopnia złożoności nadchodzących wyzwań.
Ale po kolei. Pierwsza faza raportowania niefinansowego była radosnym okresem publikowania dobrych danych o dobrych uczynkach. Datuję ją na okres 2012–2017, bo w tych właśnie latach SEG przeprowadził wspólnie z partnerami sześć edycji badania wszystkich notowanych spółek (włączając NewConnect) w zakresie ujawnień w obszarach ESG. Źródłem danych do analizy były fragmentaryczne informacje publicznie dostępne w różnych obszarach funkcjonowania spółek, natomiast oficjalnie publikowane były równie nieliczne i często tendencyjne raporty CSR.
W raportach tych trudno było się doszukać obiektywnie zaprezentowanych informacji, a najbardziej perwersyjnie wyglądały raporty poświęcone ochronie środowiska publikowane na lakierowanym papierze nienadającym się do recyklingu. Opisywane w nich działania nie tylko nie prezentowały całości zagadnienia, ale też najczęściej dobre uczynki w żaden sposób nie były powiązane z profilem działalności spółki, z koniecznością zadośćuczynienia za szkodliwą działalność (bo o niej milczały) czy z potrzebą działań mających zapewnić przyszłe funkcjonowanie firmy.
Druga faza (2018–2020) to próba konwersji „od lansu do komplajansu". Dyrektywa o raportowaniu niefinansowym wymusiła publikowanie danych ESG przez ok. 150 największych emitentów, przy czym na polskim rynku te regulacje stosowane są „szkicowo". Po trzech cyklach raportowania rezultaty wciąż są mizerne. Wprawdzie podaż danych wymusiła zajęcie się nimi analityków, ale że wcześniej nie byli oni odpowiednio do nowego przygotowani, to początkowo zadowalali się informacjami niekompletnymi i dopiero teraz zaczyna się drążenie tematu. Ostatnie miesiące to fala deklaracji odejścia od węgla, przy czym ta fala może się okazać mocno spóźniona, gdyż inwestorzy (zwłaszcza z rynków rozwiniętych) są już na zupełnie innym etapie.
Oczywiście nie bylibyśmy SEG-iem, gdybyśmy i tym razem nie podjęli działań mających na celu zainteresowanie emitentów tą ważną problematyką. Wspólnie z Fundacją Standardów Raportowania i Bureau Veritas uruchomiliśmy projekt Climate Crisis Awareness, w ramach którego dokładnie mierzone były wyniki ujawnień w obszarze środowiskowym za ostatnie trzy lata. Niestety, ostatni odczyt, choć był najlepszy w tej krótkiej historii, zatrzymał się na poziomie 18,7 proc. oceny maksymalnej, która bynajmniej nie była pomyślana jako niedościgniony wzór, tylko jako przyzwoity poziom raportowania określony w wytycznych KE z 2019 r. Należy jednak podkreślić, iż nie tylko w Polsce raportowanie ESG nie spełniało oczekiwań regulatorów unijnych, podjęte zostały zatem kolejne drastyczne kroki.