W sprawie decyzji środowiskowej i koncesji do 2044 r. dla kopalni węgla brunatnego Turów zaczyna brakować rozwiązań zgodnych z prawem. Strony postępowań, a więc organizacje ekologiczne z jednej i Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, Ministerstwo Klimatu i Środowiska razem z Polską Grupą Energetyczną z drugiej przyznają, że sprawa jest zawiła, a dobrego wyjścia z sytuacji, zgodnego z potrzebami środowiskowymi i bezpieczeństwem energetycznym, zaczyna brakować. Sprawa wyjaśni się 31 sierpnia, kiedy zapadnie wyrok WSA na temat zgodności z prawem decyzji środowiskowej wydanej we wrześniu 2022 r. Na jej mocy przedłużono koncesję dla Turowa.
Geneza sporu
Przypomnijmy, że WSA 19 czerwca oddalił zażalenie złożone przez PGE GiEK (spółka córka PGE) na decyzję o wstrzymaniu wykonania decyzji środowiskowej dla kopalni w Turowie i która zapadła na początku czerwca. Był to środek tymczasowy do czasu sierpniowej rozprawy. Oznaczało to w praktyce, że kopalnia musiałby zostać zamknięta co najmniej do 31 sierpnia. WSA przekazał sprawę do rozpoznania do NSA. Ten uchylił ostatecznie wydane przez Wojewódzki Sąd Administracyjny postanowienie o wstrzymaniu wykonalności decyzji środowiskowej dla Turowa.
Kopalnia węgla brunatnego działa i wraz z nią elektrownia, ale co będzie 1 września? 31 sierpnia o godz. 11 trzyosobowy skład sędziowski podejmie ostatecznie decyzje. Nie będzie ona łatwa i szybko decyzji raczej nie ma co się spodziewać. W sali, która została zarezerwowana na to posiedzenie tego dnia, odbędzie się tylko to posiedzenie w składzie: Agnieszka Wójcik, Jarosław Łuczaj oraz Marzena Milewska – Karczewska.
Argument bezpieczeństwa
Obie strony podtrzymują swoje stanowiska. MKiŚ podkreśla argument bezpieczeństwa energetycznego, które daje kopalnia i elektrownia Turów. - Nasza argumentacja została przyjęta przez sąd. Rząd zawsze stoi po stronie bezpieczeństwa energetycznego kraju, Polaków i ich miejsc pracy. Elektrownia Turów zapewnia 7 proc. naszego zaopatrzenia w energię, stanowiąc fundament bezpieczeństwa energetycznego oraz gwarantując 70 tys. miejsc pracy. – zapewnia resort. Co innego twierdzą, polskie, czeskie, niemieckie organizacje środowiskowe oraz władze niemieckiego przygranicznego Zittau, którzy zaskarżyli decyzję środowiskową. Argumenty dotyczące wielkości produkcji energii elektrycznej podważa Greenpeace. - Wg danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych, w 2023 roku (styczeń-lipiec) elektrownia Turów wyprodukowała 5,5 proc. energii elektrycznej w Polsce – mówi Marek Józefiak z tej organizacji. Dane dotyczę 7 proc., które prezentuje rząd dotyczą jednak całego roku, a w tym wypadku 2022 r.
MKiŚ podkreśla także, że w ostatnim orzeczeniu NSA podkreślił, że „bezpieczeństwo energetyczne jest niewątpliwie wartością konstytucyjną, ponieważ stanowi jedną z gwarancji niepodległości państwa oraz bezpieczeństwa obywateli.” Resort odpiera zarzuty i wskazuje, że obok Turowa, tuż za polską granicą działają kopalnie i ich status nie jest kwestionowany. Resort jednak nie odnosi się wprost do sedna sprawy, a więc legalności wydania decyzji. Organizacje ekologiczne także więcej uwagi poświęcają konieczności odejścia od węgla brunatnego. Więcej informacji podaje Polska Grupa Energetyczna, która wskazuje, że już w 2019 r. raport środowiskowy został podpisany przez stronę polską i czeską, a zobowiązania wynikające z konsultacji zostały zrealizowane przez PGE i były warte ponad 40 mln zł. Chodzi min. o podziemną zaporę, która ma uniemożliwiać ucieczkę wody z Czech do Polski. Pod koniec lipca czeski minister środowiska Petr Hladik przedstawił w poniedziałek dane pomiarowe, które świadczą, że ściana retencyjna w kopalni "Turów" działa. Mimo to w Czechach poziom wód podziemnych nie wzrasta.