Starsze elektrownie węglowe w Polsce będą mogły korzystać dłużej z pomocy publicznej. Pozwoli to utrzymać stabilne moce produkcyjne energii elektrycznej po 2025 r., a więc dłużej, niż planowano. Jest jeden warunek – poprawka do projektu dyrektyw i rozporządzeń o unijnym rynku energii, która ma na to pozwolić, musi przejść, a w piątek 30 czerwca zbiera się kolejne posiedzenie Komitetu Stałych Przedstawicieli Rządów Państw Członkowskich przy Unii Europejskiej, który może zakończyć burzliwe negocjacje.
Rynek mocy z warunkami
Rynek mocy to system dopłat dla elektrowni w zamian za ich dyspozycyjność, czyli gotowość do pracy i dostarczania prądu według potrzeb zgłaszanych przez operatora. Elektrownie o emisyjności wyższej niż 550 g CO2 na KWh, a bazujące na kontraktach, które wygasają w 2025 r., miały utracić możliwość ubiegania się o tego rodzaju wsparcie po lipcu 2025 r. Jeśli propozycja, o którą zabiega Polska, przejdzie, ten czas zostanie przesunięty na koniec 2028 r.
Jak tłumaczy Ministerstwo Klimatu i Środowiska, instytucje UE i kraje członkowskie wykazały także zrozumienie dla specyficznej sytuacji Polski i potrzeby zachowania bezpieczeństwa energetycznego w najbliższych latach. Jednak będą i warunki. Postulat dotyczy możliwości uczestnictwa w dodatkowych aukcjach mechanizmów mocowych również jednostek niespełniających kryteriów emisyjności, ale jedynie w sytuacji, kiedy w ramach podstawowych aukcji nie zostanie zakontraktowana wystarczająca moc w innych jednostkach/elektrowniach dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Kontrakty mocowe będą mogły być tylko jednoroczne.
Eksperci podzieleni
Eksperci z Rady ds. bezpieczeństwa energetycznego i klimatu są podzieleni co do efektów wydłużenia mechanizmów mocowych. Zdaniem dr. Pawła Skowrońskiego z Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej faktycznie pozwoli to chwilowo wydłużyć życie elektrowniom węglowym, które same w sobie wymagają „optymalizacji kosztowej”, a więc ograniczenia zbędnych wydatków przy produkcji energii z węgla.
Zdaniem Moniki Morawieckiej z think tanku Regulatory Assistance Project im dłużej będziemy utrzymywać duże moce węglowe, tym trudniej będzie nam pomieścić w systemie energetycznym rosnącą z roku na rok energię z OZE. – Sytuacje z wyłączeniami OZE, które obserwowaliśmy w tym roku, będą zdarzać się częściej, bo węgiel nie jest tak elastyczny jak inne źródła bilansujące – mówi.