URE. Regulator z nadania ministra energii?

Regulator ma być zależny od ministra energii. Do tego – de facto – może się sprowadzać zmiana wprowadzana nowelizacją prawa energetycznego, która trafiła do konsultacji.

Publikacja: 26.10.2018 05:00

URE. Regulator z nadania ministra energii?

Foto: AdobeStock

W projekcie ustawy zaproponowano, by nabór na stanowisko prezesa Urzędu Regulacji Energetyki przeprowadzał zespół powołany przez ministra energii (liczący co najmniej trzy osoby). Prezes ma wykonywać zadania przy pomocy dwóch wiceprezesów.

Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, uważa takie rozwiązanie za błędne i szkodliwe dla gospodarki. – Ten urząd powinien być podporządkowany jedynie premierowi. Bo URE stoi na straży konkurencyjności rynku i interesuje interesy jego uczestników, także konsumentów. Dba też, by obszar dystrybucji funkcjonował racjonalnie – tłumaczy Steinhoff. Wśród urzędów podobnej rangi co URE wymienia też Wyższy Urząd Górniczy i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

– Nie rozumiem, jak premierowi można przekazać nadzór właścicielski nad spółkami (mowa o Orlenie i Lotosie – red.), a z drugiej strony przenosić kompetencje w materii nadzoru nad urzędami mającymi kluczowe znaczenie – precyzuje ekspert.

Abstrahując od intencji pomysłodawcy propozycji zmiany prawa energetycznego, krytycznie ocenia możliwość skupienia w Ministerstwie energii funkcji nadzorczych i właścicielskich (nad spółkami energetycznymi) oraz prawodawczych (tworzenie ustaw dla sektora).

– Teraz dodatkowo minister miałby mieć pośrednio wpływ na wybór osoby, która zajmie stanowisko prezesa urzędu regulacyjnego. To przypomina ręczne sterowanie wszystkim nam znane z poprzedniego systemu – dodaje.

W ostatnim wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" Maciej Bando, prezes URE, także zwrócił uwagę na ten aspekt. „(...) osoba sprawująca ten urząd (minister energii – red.) – nawet mając najbardziej kryształowy charakter – jest postrzegana jako rzecznik interesów nadzorowanych firm" – tłumaczył regulator.

Na razie URE nie wypowiada się w kwestii proponowanych zmian, ale analizuje projekt znajdujący się w konsultacjach.

Przypomnijmy, że kadencja obecnego prezesa URE kończy się w czerwcu 2019 r. O próbach zmiany w strukturze urzędu głośno było już dwa lata temu. Wtedy mówiło się o trzyosobowym zarządzie kolegialnym (Komisja Nadzoru Rynku Energii). AWK

Energetyka
Koniec wiatrowego sporu między Polenergią, a Tauronem. Ugoda warta pół miliarda
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Energetyka
Atom razem z USA. Umowa na budowę zależy od pomocy publicznej
Energetyka
Jest umowa pomostowa z Amerykanami na polski atom
Energetyka
Giełdowa przyszłość Energi. Wiemy, co planuje Orlen
Materiał Promocyjny
Efektywność energetyczna zaczyna się od okien - czyli jak automatyczne osłony mogą pomóc w redukcji emisji CO2
Energetyka
PGE pozyskała 2,25 mld zł od EBI na rozwój OZE