O tym, że będzie drożej – a w gruncie rzeczy, że drożej już jest – przekonywał w ubiegłotygodniowej rozmowie z „Rzeczpospolitą" prezes Urzędu Regulacji Energetyki, Rafał Gawin. To, że rachunki wzrosną, zdaje się też sugerować zwołana na wtorek konferencja prasowa URE – pod hasłem „Szacunkowe zmiany płatności dla odbiorców w gospodarstwach domowych".
Dopytywany o szczegóły Sasin nie ukrywał, że państwowe koncerny energetyczne domagają się pozwolenia URE na podniesienie cen. Jednocześnie – jak już wyżej wspomniano – minister obiecuje, że rząd sprawi, iż konsumenci tej podwyżki nie odczują.
A więc będą podwyżki, a nikt ich nie poczuje? – Są różne metody, żeby podwyżki nie było – tłumaczył Sasin. – Tak jak zrobiliśmy w tym roku, że będzie to ustawowe zamrożenie cen (...) i są także inne metody, jak choćby rekompensaty dla samych odbiorców. Poruszamy się w pewnej przestrzeni prawnej, również prawa europejskiego. Powiedziałem, że nie zapłacą więcej gospodarstwa domowe, tak? To jest to samo, że nie będzie podwyżki, tak? Nie zapłacą więcej gospodarstwa domowe i to podtrzymuję (...) Mogą być też przecież rekompensaty dla odbiorców – dowodził.