Lampka alarmowa na WIG20 i sWIG80. Powstanie podwójny szczyt?

Pierwszy tydzień lipca na warszawskiej giełdzie upłynął pod znakiem lekkiego schłodzenia nastrojów. Główne indeksy cofnęły się do wsparć, co zwiększyło ryzyko – szczególnie w odniesieniu do WIG20 i sWIG80 – utworzenia formacji odwrócenia.

Publikacja: 08.07.2024 06:00

Lampka alarmowa na WIG20 i sWIG80. Powstanie podwójny szczyt?

Foto: AdobeStock

Początek miesiąca nie wpisuje się w historyczne statystyki lipca, który pod względem średniej zwyżki jest najlepszym z 12 miesięcy w wykonaniu szerokiego WIG-u. Pierwsze pięć sesji o niczym oczywiście nie przesądza, ale z technicznego punktu widzenia zwrot spod aktualnego szczytu trendu wzrostowego zawsze zapala lampkę alarmową. Ta lampka sugeruje, że popyt nie ma siły, by wyprowadzić notowania na nowe maksimum, co na wykresie może skutkować utworzeniem popularnej formacji podwójnego szczytu, która może poprzedzić zmianę trendu lub silniejszą korektę.

Kluczowe punkty zwrotne

W przypadku WIG-u taka formacja mogłaby powstać przy okrągłych 90 000 pkt. Takie ryzyko zwiększy się, gdy kurs spadnie poniżej średniej z 50 sesji (obecnie 86 600 pkt). Kluczowe natomiast będzie zachowanie przy linii sygnalnej, którą wyznacza lokalny dołek z połowy czerwca – 83 000 pkt. Jego przebicie aktywuje sygnał sprzedaży z potencjałem spadku, mierzonym wysokością formacji, rzędu 7000 pkt. W takim scenariusza kurs przełamałby średnią z 200 sesji, czyli umowną granicę hossy, a więc pod znakiem zapytania stanęłaby kontynuacja głównego trendu na GPW, obserwowanego od października 2022 r.

Oczywiście wiele zależeć będzie od WIG20, który „straszy” taką samą formacją przy poziomie 2600 pkt. Blue chips mają największy wpływ na szeroki WIG, a z kolei na nie duży wpływ w najbliższym czasie może mieć polityka. Wyniki niedzielnych wyborów we Francji i wyścig o fotel prezydencki w USA mogą decydować o tym, czy uda się przebić aktualny szczyt, zanegować potencjalną formację i kontynuować hossę.

Co gorsza, także na wykresie sWIG80 pojawiła się taka przyszczytowa niemoc. Indeks zawrócił bowiem w minionym tygodniu na historycznym maksimum 25 330 pkt. Podobnie jednak jak WIG i WIG20 utrzymał się powyżej średniej z 50 sesji, a do linii sygnalnej ma kawał drogi (znajduje się ona na poziomie dołka z 14 czerwca 24 134 pkt). Reasumując, na ten moment mówimy tylko o potencjalnym podwójnym szczycie. Do jego realizacji dużo brakuje, niemniej zawsze należy liczyć się z takim ryzykiem, zwłaszcza jeśli sygnały polityczne będą sprzyjać podaży.

Mocna Tesla i złoty

Optymizmem napawa natomiast fakt, że Wall Street, choć miała skrócony tydzień w związku z obchodami Dnia Niepodległości, biła kolejne rekordy. S&P 500 dotarł do 5539 pkt, a Nasdaq Composite do 18 188 pkt. Z pierwszego planu zniknęła Nvidia, a zastąpiła ją Tesla, która mocno zwyżkowała po publikacji lepszych od oczekiwań danych o produkcji i dostawach aut w II kwartale.

Pozytywny wydźwięk ma też zachowanie złotego. Mimo słabszego tygodnia na GPW nasza walut się umacniała. Kurs dolara wróciła pod 4 zł, euro pod 4,3 zł, a franka pod 4,5 zł. Mocny złoty sprzyja scenariuszowi napływu kapitałów zagranicznych, a te – jak wspominałem przy okazji WIG20 – są bardzo istotne dla zachowania całego warszawskiego rynku akcji.