Wynajem biur, magazynów i hal produkcyjnych przyniósł jej w ubiegłym roku 4,7 mln zł czystego zarobku.
W tym roku może być podobnie, chociaż pewne zagrożenie niesie pogarszająca się kondycja głównego najemcy. „Tabor Szynowy” Opole, który użytkuje około 45 proc. oferowanej przez Zastal powierzchni, właśnie poinformował, że chce zredukować zatrudnienie w Zielonej Górze z 500 do 300 osób.
Powodem jest brak zamówień na naprawy wagonów z PKP Cargo. Czy to pociągnie za sobą rezygnację z części powierzchni, pokażą najbliższe tygodnie. Na razie największy najemca na bieżąco reguluje swoje zobowiązania. Stosunkowo trudna sytuacja może utrzymać się w segmencie konstrukcji stalowych, który jest deficytowy.
W ubiegłym roku strata netto wyniosła 0,5 mln zł. – Przede wszystkim walczymy o nowe zamówienia na rynku niemieckim i w górnictwie. W pierwszym półroczu naszym celem jest przetrwanie. W drugim liczymy na odbicie – mówi Adam Leżański, prezes Zastalu. Spółka w ramach tej działalności zatrudnia około 60 osób. Załoga liczy łącznie 72 pracowników. Taki poziom zatrudnienia utrzymuje się od wielu miesięcy i na razie zarząd Zastalu nie myśli o zwolnieniach.
Leżański przyznaje, że mogą wystąpić też trudności z osiągnięciem zysków z działalności transportowej. Wprawdzie strata w tym segmencie była w ubiegłym roku niewielka, ale recesja w branży przewozów jest tak duża, że spowodowała spadek marż niemal do zera.