W 2008 r. zarobek katowickiej grupy wyniósł 60,3 mln zł, a przychody przekroczyły 810 mln zł.
Spadek firma tłumaczy słabszą koniunkturą gospodarczą, w tym ryzykiem pogorszenia się kondycji części zleceniodawców oraz możliwym zawieszeniem niektórych inwestycji.
Prognozy zarząd opublikował w trakcie wczorajszej sesji. Na koniec dnia inwestorzy płacili za akcje Elektrobudowy po 129,8 zł, po 0,1 proc. spadku notowań. W tym samym czasie jednak cały rynek mocno rósł.
Komunikat nie był dla inwestorów niespodzianką. Kilka tygodni temu Jacek Faltynowicz, prezes spółki, na łamach „Parkietu”, sugerował, że grupa musi się liczyć ze spadkiem wyników. Analitycy liczyli jednak na lepsze prognozy. DI BRE w rekomendacji z początku marca spodziewał się w tym roku po spółce 56 mln zł zysku i 830 mln zł przychodów.
Niewykluczone jednak, że ostateczne rezultaty spółki będą lepsze. Elektrobudowa od lat publikuje konserwatywne prognozy, które co roku jesienią koryguje w górę.